Wołodymyr Zełenski, uznawany powszechnie za symbol ukraińskiego oporu, zaczyna budzić coraz więcej kontrowersji. Eksperci i politycy zauważają niepokojące tendencje centralizacji władzy w jego rękach. Najnowszą ofiarą tych działań miałby być ceniony na świecie Wołodymyr Kudrycki, były szef państwowej spółki energetycznej Ukrenergo, którego nagłe odejście wywołało falę krytyki zarówno w Ukrainie, jak i poza jej granicami.

W skrócie:
- Ekspert z Atlantic Council twierdzi, że mimo odwagi i charyzmy Zełenskiego, jego rządy mają „niepokojący” wymiar
- Wołodymyr Kudrycki, były szef Ukrenergo, utrzymuje, że został zmuszony do rezygnacji w wyniku centralizacji władzy przez prezydenta Ukrainy i jego współpracowników
- Ukraińscy politycy oskarżają Zełenskiego o autorytarne zapędy i działania mające na celu uciszenie krytyków i konkurentów politycznych
Bohater wojenny czy centralista władzy?
Gdy prawie cztery lata temu Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę, Wołodymyr Zełenski z komika przeistoczył się w niezłomnego lidera walczącego narodu. Jego odmowa ewakuacji i słynne słowa „Potrzebuję amunicji, nie podwózki” przeszły do historii współczesnej dyplomacji. Jednak z upływem czasu i przedłużającą się wojną, coraz więcej ekspertów i ukraińskich polityków zauważa niepokojące trendy w stylu sprawowania przez niego władzy.
Według eksperta z renomowanego think tanku Atlantic Council, który napisał książkę o wojnie w Ukrainie: „Wołodymyr Zełenski jest inspirującym i odważnym przywódcą wojennym, ale jego rządy mają w sobie coś niepokojącego.” Ta analiza wskazuje na rosnący dysonans między zewnętrznym wizerunkiem prezydenta a wewnętrzną polityką kraju.
Krytycy Zełenskiego są bardziej bezpośredni — wprost oskarżają go o autorytaryzm i „dziwne” działania mające uciszyć oponentów politycznych. Jak zauważa była wicepremier Ukrainy: „Sprawa nie wygląda dobrze z żadnej strony — ani w Kijowie, ani poza nią.”
Przypadek Kudryckiego — symbolem nowej polityki?
Wołodymyr Kudrycki przez lata był powszechnie szanowaną postacią w międzynarodowym sektorze energetycznym. Jako szef państwowej spółki Ukrenergo walczył o utrzymanie dostaw energii elektrycznej w najtrudniejszych momentach rosyjskiej inwazji. Mimo intensywnych rosyjskich ataków rakietowych i dronowych na ukraińską infrastrukturę energetyczną, zdołał uniknąć katastrofalnych awarii zasilania.
Jednak w 2024 roku został nagle zmuszony do rezygnacji ze stanowiska, co wywołało falę krytyki. Sam Kudrycki w rozmowie z serwisem POLITICO nie pozostawił wątpliwości co do przyczyn swojego odejścia:
„Padłem ofiarą nieustającej centralizacji władzy, do której dążą prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i jego wpływowy szef biura Andrij Jermak.”
Kudrycki wyraził również poważne obawy, że „skorumpowane osoby” przejmą kontrolę nad strategiczną państwową spółką energetyczną. Jego zwolnienie wywołało nie tylko falę krytyki w branży energetycznej, ale także alarm w Brukseli, gdzie od lat wspierano reformy ukraińskiego sektora energetycznego.
Między wojną a demokracją — trudne wybory
Sprawa Kudryckiego to nie pojedynczy incydent, a raczej element szerszego wzorca, jak twierdzą krytycy Zełenskiego. Podczas gdy zewnętrzny świat postrzega ukraińskiego prezydenta głównie przez pryzmat jego wojennej retoryki i międzynarodowych apeli o wsparcie, wewnątrz kraju narasta napięcie związane z centralizacją władzy.
W warunkach wojny takie działania mogą być uzasadniane koniecznością szybkiego podejmowania decyzji i konsolidacją zarządzania państwem w czasie kryzysu. Jednak wielu obserwatorów zastanawia się, czy te tendencje nie staną się trwałym elementem ukraińskiej polityki, wykraczającym poza okres konfliktu.
Jak zauważyła była wicepremier Ukrainy, komentując sprawę Kudryckiego i ogólną sytuację polityczną w kraju: „Potrzebują teraz kozła ofiarnego.” Ta ocena sugeruje, że w obliczu trudności wojennych i gospodarczych władze mogą szukać osób, na które można zrzucić odpowiedzialność za niepowodzenia.
Dalszy rozwój sytuacji w Ukrainie będzie kluczowy nie tylko dla wyniku wojny, ale również dla przyszłego kształtu ukraińskiej demokracji, która wciąż pozostaje w procesie formowania się, mimo trudnych zewnętrznych okoliczności.