Premier Kosowa Albin Kurti powiedział, że trzech funkcjonariuszy kosowskiej policji zostało porwanych w środę w Leposavic przez serbską policję, czemu Belgrad zaprzecza, a Prisztina zakazała serbskim samochodom wjazdu do kraju.
Siły KFOR nie udzieliły serbskim władzom zgody na wejście do 5-kilometrowej strefy
Tymczasem obserwatorzy zauważają, że domniemane porwanie naruszyłoby porozumienie z Kumanowa, ponieważ serbskie siły nie mogą wjeżdżać do Kosowa ani do pięciokilometrowej strefy buforowej na granicy.
W środę Kurti powiedział, że policjanci znajdowali się w pobliżu nielegalnego szlaku przemytniczego 300 metrów od granicy z Kosowem.
„Podejrzewamy, że zostali oni porwani przez serbską armię, najwyraźniej jako zemsta Serbii za wczorajsze aresztowanie osławionego przestępcy Miluna 'Lune’ Milenkovica, który reprezentuje jednego z liderów zorganizowanej przestępczości i przemytu” – napisał Kurti na Facebooku.
Porozumienie z Kumanowa, znane również jako Wojskowe Porozumienie Techniczne, zostało podpisane między KFOR, Federalną Republiką Jugosławii i Republiką Serbii w 1999 roku i oznaczało koniec wojny w Kosowie. Określa ono 25-kilometrową strefę bezpieczeństwa powietrznego i 5-kilometrową strefę bezpieczeństwa lądowego (GSZ) wokół granicy Kosowa, do której serbskie siły zbrojne nie mogą wkroczyć.
Oznacza to, że nie tylko nie mogą one wjechać do Kosowa, ale także nie mogą postawić stopy na własnym terytorium w promieniu pięciu kilometrów od granicy.
„Żądamy natychmiastowego uwolnienia trzech porwanych policjantów i wzywamy czynniki międzynarodowe do potępienia tej agresji ze strony Serbii” – powiedział Kurti.
W raporcie kosowskiej policji podano, że funkcjonariusze pełnili służbę na statycznym punkcie kontrolnym, aby zapobiec korzystaniu z nielegalnych dróg, które wcześniej były wykorzystywane do nielegalnego przekraczania granicy i przemytu. Mówi się, że funkcjonariusze poinformowali, że zauważyli zamaskowane i uzbrojone osoby i poprosili o wsparcie. Po przybyciu na miejsce jednostki wsparcia znalazły pojazd funkcjonariusza, ale nie funkcjonariuszy.
Kosowska policja powiedziała, że poinformowała KFOR i inne instytucje bezpieczeństwa „ponieważ istnieją podejrzenia, że policjanci zostali porwani”.
Serbia zaprzecza jednak twierdzeniom Kosowa, że funkcjonariusze zostali porwani „głęboko w Kosowie”. Belgrad, który nie uznaje granicy Kosowa i zamiast tego nazywa ją „linią administracyjną”, zaprzecza porwaniu i twierdzi, że funkcjonariusze zostali zatrzymani w Serbii.
Dyrektor serbskiego biura ds. Kosowa, Petar Petkovic, powiedział, że oficerowie zostali aresztowani w Gnjilca „głęboko na terytorium środkowej Serbii”, a władze serbskie nie wkroczyły do Kosowa.
„Petkovic powiedział, że serbska policja „oczywiście przeszkodziła” aresztowanym „w ich zamiarze popełnienia niebezpiecznego czynu przestępczego”.
„Śledztwo ustali, o jakie przestępstwo chodzi i jaki był rzeczywisty zamiar”.
Brytyjska posłanka Alicia Kearns powiedziała, że jeśli kosowscy oficerowie rzeczywiście zostali porwani, to byłaby to bardzo poważna eskalacja i „uzasadniałaby znaczne sankcje ze strony zachodnich mocarstw, które nie powstrzymywały się od sankcji i krytyki Kosowa przez znacznie, znacznie mniej”.
Boban Bogdanovic, sekretarz generalny Instytutu Strategii Europejsko-Atlantyckiej, powiedział, że działania Serbii „bezpośrednio naraziły wszystkich obywateli Serbii na niebezpieczeństwo z powodu możliwej interwencji NATO”. Dodał, że Aleksander Vucic prawdopodobnie stoi za tym incydentem, aby wywołać dalszą eskalację, aby wziąć na siebie trwające antyrządowe protesty w Belgradzie.
„Vucic stoi w obliczu masowych protestów w całej Serbii z powodu przemocy jego rządu, a jedynym sposobem radzenia sobie z opozycją jest natychmiastowe wprowadzenie stanu wojny i stanu wyjątkowego w Serbii”.
Siły KFOR potwierdziły, że nie udzieliły serbskim władzom zgody na wejście do 5-kilometrowej strefy ani na przekroczenie granicy Kosowa.
Wkrótce po incydencie Kosowo ogłosiło, że wprowadzi zakaz wjazdu do kraju wszystkich samochodów z serbskimi tablicami rejestracyjnymi.
„Ze względów bezpieczeństwa instytucje postanowiły zwiększyć poziom kontroli granicznych. W związku z tym w trybie natychmiastowym podjęto decyzję o zakazie wjazdu pojazdów z serbskimi tablicami rejestracyjnymi do Republiki Kosowa, podczas gdy instytucje bezpieczeństwa kontynuują analizę sytuacji. Kolejne działania zostaną podjęte w oparciu o zalecenia dla organów ścigania”, powiedział rzecznik rządu Preparim Kryeziu.
Serbskie media opublikowały zdjęcia kosowskich policjantów, na których widać ich ze związanymi rękami, twarzą do ziemi, z radiotelefonami i bronią służbową obok nich.
Źródło: Euractiv