Rosyjski wysłannik Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zgłasza wątpliwości dotyczące inspekcji ONZ na Ukrainie. Wciąż istnieje zagrożenie, że Ukraina może opracować „brudną bombę”, powiedział w środę wysłannik Rosji przy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA).

Ukraina przygotowuje bombę atomową?
Ukraina rozwinęła swoje możliwości nuklearne od czasów sowieckich, odziedziczywszy wiele informacji i technologii w tej dziedzinie, powiedział Michaił Uljanow w wideokonferencji prasowej.
Powiedział też, że urzędnicy MAEA przyznali, iż na Ukrainie znajduje się około 5 tysięcy obiektów, które mogą być wykorzystane do stworzenia takiej bomby.
Uljanow powiedział, że urzędnicy spędzili marne osiem lub dziewięć godzin w każdym miejscu, podkreślając, że nawet tydzień byłby niewystarczający dla prawidłowej inspekcji.
Powiedział, że inspektorzy nie znaleźli żadnych śladów ani dowodów na niezadeklarowaną aktywność jądrową lub przekierowanie materiałów jądrowych, ale podkreślił, że „to tylko część procesu”.
„Oprócz inspekcji wizualnej, kluczową częścią procesu jest pobieranie próbek i analizy. Próbki zostały pobrane i wysłane do certyfikowanych laboratoriów w kilku krajach, ale wyniki nadal nie są znane” – powiedział. „Ten proces jest dość długi, może potrwa miesiąc lub dwa, a może w przyszłym tygodniu. Dopóki nie mamy wyników, przedwczesne jest mówienie, że nic nie znaleziono”.
Zwrócił też uwagę, że MAEA zajmuje się tylko materiałami jądrowymi takimi jak uran, pluton i tor, ale inne pierwiastki radioaktywne jak kobalt i cez są poza jej zasięgiem.
Rosja po raz pierwszy podniosła alarm w tej sprawie w październiku, ostrzegając kraje zachodnie o rzekomym spisku Ukrainy, który miałby na celu użycie brudnej bomby na własnym terytorium, a następnie zrzucenie winy na Moskwę.
Kraje zachodnie odrzuciły te twierdzenia, sugerując, że mogą one mieć na celu stworzenie podstaw dla rosyjskiego podstępu w tym kierunku.