Zaledwie tydzień po pogrzebie Benedykta XVI, jego najbliższy współpracownik wydał w czwartek bardzo interesujące wspomnienia, ujawniając szczegóły napięć między zmarłym papieżem emerytem a jego bardziej liberalnym następcą papieżem Franciszkiem.
Książka Georga Gaensweina ujawnia prywatne rozmowy z obydwoma papieżami, opisując dojście byłego niemieckiego papieża do władzy i dekadę spędzoną na emeryturze po jego szokującej rezygnacji w 2013 roku.
Watykan nie udzielił oficjalnej odpowiedzi, ale papież Franciszek wezwał Gaensweina na prywatne spotkanie w poniedziałek, po wielu dniach wywiadów przed publikacją, w których 66-letni Niemiec wyjawił swoje wieloletnie żale.
W jednym z nich stwierdził, że serce bolało Benedykta, gdy Franciszek skutecznie cofnął decyzję swojego poprzednika o złagodzeniu ograniczeń w używaniu tradycyjnej łacińskiej mszy.
Aż do swojej śmierci 31 grudnia w wieku 95 lat, Benedykt pozostawał figurantem konserwatywnego skrzydła Kościoła katolickiego, które uważa papieża Franciszka za zbyt liberalnego.
Jako jego sekretarz od 2003 roku Gaenswein był stale obecny u boku Benedykta, a w ostatnich latach jego życia w klasztorze na terenie Watykanu – jego strażnikiem.
Po śmierci Benedykta Gaenswein przewodził żałobnikom, witając gości w miejscu spoczynku swojego mentora i całując trumnę na oczach dziesiątek tysięcy na Placu Świętego Piotra podczas pogrzebu prowadzonego przez papieża Franciszka.
W książce Gaenswein opisuje zakłopotanie Benedykta niektórymi decyzjami Franciszka, a także jego wyraźne próby utrzymania poprzednika w ryzach.
Po tym, jak w 2013 roku Benedykt został pierwszym od sześciu stuleci papieżem, który złożył rezygnację, obiecał żyć w ukryciu przed światem, ale złamał to zobowiązanie i zabrał głos w kilku zapalnych sprawach.
Wydaje się, że ostatnią kroplą dziegciu była książka, której Benedykt był współautorem, a która dotyczyła celibatu kapłańskiego w 2020 roku.
Gaenswein został zwolniony z funkcji szefa papieskiego domu ze skutkiem natychmiastowym.
„Od teraz proszę zostać w domu. Niech ksiądz towarzyszy Benedyktowi i pełni rolę tarczy ochronnej” – powiedział mu Franciszek.
Gaenswein, który został wyeksponowany w świetle reflektorów po wyborze Benedykta, mówi, że był zszokowany i pozbawiony głosu z powodu swojej degradacji.
Na wieść o tym Benedykt półżartem powiedział: „Wygląda na to, że papież Franciszek już mi nie ufa i czyni Cię moim opiekunem”.
Były papież interweniował i próbował nakłonić Franciszka do zmiany zdania, ale bezskutecznie, jak pisze Gaenswein.
Nie oczekuje się, że wspomnienie poprawi stosunki między duchownym a Franciszkiem i nie jest jasne, jakie zadanie otrzyma teraz Gaenswein.
Niektórzy watykańscy komentatorzy spekulowali, że może on zostać mianowany ambasadorem Watykanu lub dyrektorem ważnego sanktuarium.