W marcu, podczas Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat zapowiedziała złożenie projektu dotyczącego odszkodowań dla ofiar podziemia niepodległościowego z lat 1945-1946.Biejat podkreśliła, że kult „wyklętych” powinien być wygaszany, gdyż miesza bohaterów ze zbrodniarzami wojennymi.
Projekt nowelizacji ustawy przewiduje wypłatę 50 tysięcy złotych odszkodowania osobom, które doznały uszczerbku na zdrowiu w wyniku działań podziemia niepodległościowego w latach 1945-1946. Odszkodowanie przysługiwałoby małżonkom, dzieciom i rodzicom ofiar śmiertelnych. Wypłatą miałby zajmować się Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
W uzasadnieniu projektu przywołano sprawę Romualda Rajsa ps. „Bury”, dowódcy oddziału Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. IPN stwierdził, że działania jego oddziału na terenie Bielska Podlaskiego wobec białoruskiej ludności prawosławnej wypełniają znamiona ludobójstwa.
Termin „żołnierze wyklęci” odnosi się do antykomunistycznych ruchów niepodległościowych po II wojnie światowej i represji wobec nich. Określenie wzbudza jednak kontrowersje ze względu na różnorodność środowisk politycznych, które obejmuje, oraz włączanie do grona bohaterów postaci o skomplikowanej historii.