W Brukseli Władysław Kosiniak-Kamysz złożył jednoznaczne oświadczenie dotyczące zaangażowania Polski w konflikt na Ukrainie. Podczas spotkania Grupy Kontaktowej ds. Obrony ukrainy w kwaterze głównej NATO minister obrony narodowej przedstawił kluczowe stanowisko Polski w sprawie wojny.
Kosiniak-Kamysz odniósł się do wcześniejszej wypowiedzi szefa Pentagonu Pete’a Hegsetha, który stwierdził, że członkostwo Ukrainy w NATO jest „nierealne”. Minister podkreślił, że wobec braku zgody największego kraju w NATO, Ukraina nie może liczyć na zaproszenie do sojuszu. Jego zdaniem sytuacja jest już całkowicie jasna.
Polski minister kategorycznie zapewnił, że Polska nie przewiduje wysłania wojsk na Ukrainę. Zamiast tego wskazał na inną formę wsparcia – inwestycje firm amerykańskich, polskich i europejskich, które jego zdaniem stanowią największą gwarancję bezpieczeństwa. Podkreślił,że inwestycje są skuteczniejsze niż bezpośrednie zaangażowanie wojskowe.
Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę na wysiłki Polski w zakresie obronności. Zaznaczył, że za obecnych rządów Polska posiada największą armię i budżet obronny w historii. W ciągu jednego roku wydatki na obronność wzrosły o 50 mld złotych. Dodatkowo liczba żołnierzy zwiększyła się o 14 tysięcy, w tym 10 tysięcy żołnierzy zawodowych.Minister zapowiedział również przyspieszenie procesu wzmacniania wschodniej flanki. Planuje przeniesienie jednostek na wschód, przyspieszenie tworzenia komponentu ochrony pogranicza oraz zwiększenie liczby brygad obrony terytorialnej. Jego zdaniem uda się to zrealizować do końca 2028 roku, podczas gdy poprzednicy planowali zakończenie tego procesu dopiero w 2032 roku.