Wojna na Ukrainie zbliża się „do Rosji”, powiedział w niedzielę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, po ataku dronów na Moskwę.
Miedwiediew rutynowo trafia na pierwsze strony gazet
„Stopniowo wojna powraca na terytorium Rosji, do jej symbolicznych centrów i baz wojskowych, i jest to nieunikniony, naturalny i absolutnie sprawiedliwy proces” – powiedział podczas codziennego przemówienia, na marginesie wizyty na zachodniej Ukrainie.
„Ukraina staje się coraz silniejsza” – dodał, ostrzegając Moskwę, że powinna przygotować się na nowe ataki na jej infrastrukturę energetyczną tej zimy.
W ubiegłym roku Rosja systematycznie atakowała ukraińską infrastrukturę energetyczną. Pozostawiło to dużą liczbę Ukraińców bez prądu i ogrzewania podczas ciemnej zimy.
Rosja ogłosiła w niedzielę, że w ciągu nocy odparła dwa oddzielne ataki ukraińskich dronów, których celem była główna dzielnica biznesowa w Moskwie i zaanektowany Krym.
Nie odnotowano żadnych ofiar.
Na Krymie „16 ukraińskich dronów zostało zniszczonych przez obronę przeciwlotniczą” – podało w oświadczeniu rosyjskie Ministerstwo Obrony.
„Dziewięć innych ukraińskich dronów zostało zneutralizowanych za pomocą środków walki elektronicznej i rozbiło się na Morzu Czarnym” – dodano.
Wcześniej w niedzielę burmistrz Moskwy Siergiej Sobianin ogłosił na Telegramie, że „ukraińskie drony zaatakowały zeszłej nocy”, lekko uszkadzając fronty dwóch budynków biurowych.
Międzynarodowe lotnisko Wnukowo w południowo-zachodniej Moskwie zostało na krótko zamknięte, podała rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS. Wkrótce potem loty zostały wznowione.
Ataki na Moskwę i cały region – około 500 km od granicy z Ukrainą – były rzadkością od czasu rozpoczęcia walk w lutym 2022 roku.
Jednak w ostatnich miesiącach kilka dronów uderzyło w rosyjską stolicę, w tym jeden przeciwko Kremlowi w maju 2023 roku.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow potępił ataki, mówiąc, że „nie byłyby możliwe” bez pomocy Zachodu.
Były premier Rosji ostrzegł, że jego kraj będzie musiał użyć broni jądrowej, jeśli ukraińska kontrofensywa zakończy się sukcesem.
„Wyobraźmy sobie, że wspierana przez NATO ofensywa ukrobanderowców zakończyła się sukcesem i zabrali oni część naszej ziemi: wtedy musielibyśmy, zgodnie ze stopniem prezydenta z 02.06.2020 r., użyć broni jądrowej” – napisał Dmitrij Miedwiediew na Twitterze.
„Po prostu nie byłoby innego wyjścia”.
Niegdyś liberalnie nastawiony do Zachodu głos wewnątrz Rosji, Miedwiediew rutynowo trafia na pierwsze strony gazet za swoje wojownicze i podżegające wypowiedzi na temat wojny na Ukrainie i jej zachodnich sojuszników.
W maju twierdził, że kraje bałtyckie – Łotwa, Estonia i Litwa – należą do Rosji, dodając, że Polska jest „tymczasowo okupowana”.
W niedzielnym tweecie Miedwiediew stwierdził, że rosyjskie siły zbrojne „bronią obywateli Rosji i naszej ziemi”.
„To całkiem jasne dla wszystkich przyzwoitych ludzi”.
Źródło: AA