Północny region Włoch Emilia-Romania, dotknięty ulewnymi deszczami na początku tego tygodnia, nadal znajduje się w stanie czerwonego alarmu w związku z ekstremalnymi warunkami pogodowymi, podczas gdy jego zmagająca się z trudnościami ludność próbuje podnieść się po najgorszych powodziach od około wieku.
W rejonie Rawenny helikopter ratunkowy rozbił się w sobotę
Ulewne deszcze, które nadeszły po miesiącach suszy, spowodowały wylanie ponad 20 rzek i spowodowały 300 osunięć ziemi w gęsto zaludnionym regionie, zabijając co najmniej 14 osób i pozostawiając dziesiątki tysięcy wysiedlonych.
Dziesiątki miast i małych miasteczek zostało zalanych przez rzeki błota, zmuszając ludzi do opuszczenia swoich domów, podczas gdy ratownicy kontynuowali poszukiwania zaginionych.
Według doniesień, w rejonie Rawenny helikopter ratunkowy rozbił się w sobotę podczas próby naprawy lokalnej sieci elektrycznej, raniąc co najmniej cztery osoby.
Wysoka liczba ofiar śmiertelnych i zniszczenia w regionie, które obejmują szkody warte miliardy dolarów w sektorze rolnym i biznesowym, wywołały nowe kontrowersje polityczne wokół reakcji prawicowego rządu premier Giorgii Meloni.
Premier zwołała nadzwyczajne posiedzenie gabinetu na wtorek, ma teraz wrócić wcześniej niż planowano z trwającego spotkania G-7 w Japonii, gdzie światowi przywódcy, w tym prezydent USA Joe Biden, wyrazili solidarność i gotowość do pomocy Włochom.
W ciągu ostatnich kilku dni eksperci ds. środowiska podkreślali, że takie ekstremalne zjawiska pogodowe stają się coraz częstsze we Włoszech, podkreślając potrzebę podjęcia natychmiastowych działań.
Minister ochrony ludności Nello Musumeci ostrzegł na początku tego tygodnia, że Włochy muszą radykalnie przemyśleć swoje środki ochrony przeciwpowodziowej w całym kraju, podkreślając, że wszystko musi się zmienić i że kluczem do przyszłości będzie zapobieganie.
Źródło: AA