Władze meksykańskie twierdzą, że odnalazły ciała dwóch Amerykanów porwanych w piątek w mieście Matamoros i dwóch żywych zakładników.
FBI ogłosiło nagrodę w wysokości 50.000
Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador powiedział, że Amerykanie zostali wciągnięci w spór między grupami zbrojnymi. Podczas wtorkowej konferencji prasowej Obrador odtworzył rozmowę telefoniczną z gubernatorem stanu Tamaulipas Americo Villarreal Anaya, który powiedział, że służby ratunkowe opiekują się ocalałymi.
Czterech Amerykanów zostało odnalezionych w miejscu uważanym za klinikę medyczną w mieście Matamoros, a jeden z ocalałych jest ranny, powiedział CNN amerykański urzędnik.
W wyniku wspólnych działań poszukiwawczych odnaleziono czterech obywateli amerykańskich pozbawionych wolności w ubiegły piątek – napisał na Twitterze prokurator generalny stanu Tamaulipas Irving Barrios. Niestety, dwóch nie żyje. Śledztwo i prace wywiadowcze są kontynuowane w celu ujęcia osób odpowiedzialnych. Szczegóły zostaną podane później.
Ambasada USA w Meksyku poinformowała, że napastnicy strzelili do pojazdu, w którym znajdowało się czterech Amerykanów, a następnie zapędzili ich do innego pojazdu i uciekli z miejsca zdarzenia. Ambasador USA w Meksyku Ken Salazar powiedział, że zginął również meksykański przechodzień.
Czterech porwanych Amerykanów zostało zidentyfikowanych jako Latavia McGee, Shaeed Woodward, Zindell Brown i Eric James Williams.
Matka McGee, Barbara Burgess, powiedziała ABC News, że jej córka była w Meksyku na zabiegu chirurgii kosmetycznej.
W poniedziałek FBI ogłosiło nagrodę w wysokości 50.000 dolarów za powrót czterech Amerykanów.
Źródło: UPI