Węgry zdecydowały, że będą wspierać nowe sankcje Unii Europejskiej przeciwko Rosji dopiero po zyskaniu porozumienia z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem, poinformował minister ds. UE János Bóka. Ta nietypowa decyzja ma wywołać dyskusję wśród państw członkowskich Unii, które co sześć miesięcy muszą jednogłośnie zatwierdzać sankcje przeciw Rosji.

Spis treści
Sceptycyzm Węgier wobec skuteczności sankcji
Węgierski rząd od dawna pozostaje sceptyczny co do skuteczności sankcji UE przeciwko Rosji. Bóka argumentuje, że środki te nie osiągnęły zamierzonych celów, a dodatkowo ostrzega, że utrzymywanie ich w nieskończoność może osłabić europejską gospodarkę i konkurencyjność, zwracając uwagę na rosnące koszty energii. Premier Węgier, Viktor Orbán, stwierdził już 17 stycznia, że UE powinna zrezygnować z sankcji i dążyć do normalizacji stosunków z Rosją.
Blokowanie przez Węgry stanowiska UE
Zablokowanie przez Węgry oświadczenia UE potępiającego sfałszowane wybory na Białorusi oraz blokowanie przedłużenia sankcji wobec Rosji dobitnie pokazują, że rząd Orbána jest gotów występować przeciwko wspólnym stanowiskom Unii. Orbán 23 stycznia postawił kilka warunków, w tym przywrócenie tranzytu gazu z Rosji oraz zapewnienie nieprzerwanego przesyłu ropy, aby móc poprzeć przedłużenie sankcji.
UE poszukuje mediacji w rozmowach gazowych
Komisja Europejska ogłosiła chęć mediacji w rozmowach o przywróceniu tranzytu gazu przez Ukrainę, co mogłoby pomóc w złagodzeniu napięć między Węgrami, Ukrainą, i Słowacją. Żądania Orbána dodatkowo utrudniają znalezienie konsensusu w sprawie przyszłości sankcji.
Zgodnie z najnowszymi doniesieniami, administracja Trumpa może odegrać kluczową rolę w kształtowaniu przyszłości europejskiej polityki wobec Rosji, zwłaszcza że minister Bóka wskazał, że bez porozumienia z nimi Węgry nie zamierzają wspierać dalszych sankcji.