Brak środków destabilizuje polską naukę. W Ministerstwie Finansów naukowcy domagają się zmian, wierząc w budowę lepszej przyszłości dla Polski przez inwestycje w edukację.
Protestujący zgromadzili się przed Ministerstwem, by protestować przeciwko niewystarczającemu finansowaniu nauki, określając to jako „głodzenie nauki”. Wzywają do lepszego wynagradzania, rozbudowy uczelni oraz przeciwdziałania „drenażowi mózgów”, czyli emigracji naukowców.
Walka ta to próba obrony przyszłości Polski. Bez właściwego finansowania nauki, Polska nie będzie w stanie konkurować gospodarczo ani rozwijać się społeczno-kulturowo. Bieżący poziom finansowania nauki wypada blado na tle innych krajów Unii Europejskiej, hamując nasze aspiracje. Jest to problem, który powinien jednoczyć wszystkie stronnictwa.
Czytaj także:
- Spadek bioróżnorodności jako katalizator rozprzestrzeniania się wirusów
- Przypadki dengi w Bangladeszu 5 razy wyższe niż zgłoszone
- Wpływ Wzrostu na Zdrowie: Odkrycia Ekspertów
Demonstranci domagają się konkretów: godnych wynagrodzeń dla młodych naukowców, większych środków na badania i rozwój, oraz lepszych funduszy dla uczelni. Apelują do Ministra Finansów o otwarcie dialogu i przedstawienie konkretnej strategii wsparcia dla nauki.
Lata niedoinwestowania w edukację i naukę dają o sobie znać. Aby Polska mogła dalej się rozwijać, konieczne są znaczące inwestycje w tę dziedzinę. Bez odpowiednich środków, zarówno wykładowcy, jak i pracownicy wsparcia są demotywowani do prowadzenia badań.
Raport pokazuje, że Polska wydaje na naukę połowę średniej UE; inwestycje w badania i rozwój stanowią 0,4% PKB od 20 lat. Płace w akademii są niskie, co prowadzi do pauperyzacji i demotywacji. Związki zawodowe i Janusz Szczerba apelują o lepsze warunki dla pracowników wsparcia i powiązanie ich płac z minimalnym wynagrodzeniem. Sytuacja wymaga pilnej interwencji, aby zabezpieczyć przyszłość nauki w Polsce i uniknąć długotrwałych konsekwencji.
Źródło: ko.press