Nowy raport dokumentuje, jak Rosja wysyła tysiące ukraińskich dzieci do różnych prowadzonych przez Rosjan obozów reedukacyjnych, gdzie są indoktrynowane prokremlowskimi poglądami.

Putin chce pozbawić Ukrainę przyszłości, zabierając jej dzieci…
Od czasu inwazji Władimira Putina na Ukrainę władze rosyjskie deportowały co najmniej 6.000 ukraińskich dzieci do sieci ośrodków reedukacyjnych i adopcyjnych na okupowanym Krymie i w wiejskich miejscowościach Rosji, jak wynika z nowego raportu Conflict Observatory, we współpracy z Humanities Research Laboratory w Yale School of Public Health.
Badacze zidentyfikowali 43 instytucje, które przetrzymują dzieci z Ukrainy od początku inwazji 24 lutego.
Głównym celem obozów jest polityczne i ideologiczne wpojenie co najmniej 32 z nich prowadzi systematyczną reedukację, ukierunkowaną na rosyjską edukację akademicką, kulturalną, patriotyczną i/lub wojskową.
Raport zauważa, że w każdym przypadku, gdy starano się o zgodę rodziców, była ona uzyskiwana pod przymusem i regularnie łamana. Raport stwierdza również, że proces ten jest centralnie koordynowany na wszystkich szczeblach rosyjskiego rządu.
Przekształcone obozy letnie
Wyniki pokazują, że większość obozów była zaangażowana w prorosyjskie działania reedukacyjne, a niektóre obozy prowadziły szkolenia wojskowe dla dzieci lub wstrzymywały powrót dzieci do rodziców na Ukrainie – napisano w raporcie.
W raporcie określono wiek dzieci od czterech miesięcy do 17 lat. Przesiedlenia, z których ostatnie miały miejsce w styczniu, trwają od początku wojny.
Sieć obejmuje co najmniej 43 miejsca, z których 41 to istniejące wcześniej obozy letnie na Krymie i w Rosji.
Dokładna liczba miejsc może być znacznie większa niż 43. Badacze z Yale zidentyfikowali dwa miejsca związane z deportacją sierot: szpital psychiatryczny i centrum rodzinne. Najdalszy obóz, który udało się zidentyfikować, znajduje się w regionie Magadan na rosyjskim Dalekim Wschodzie w pobliżu Oceanu Spokojnego, około 3900 mil od granicy Ukrainy z Rosją. Obóz w Magadanie znajduje się około trzy razy bliżej Stanów Zjednoczonych niż granica z Ukrainą” – czytamy w raporcie.
Sieroty z Mariupola
Od początku inwazji na pełną skalę Federacja Rosyjska wielokrotnie przenosiła dzieci z Ukrainy. Według American Institute for the Study of War, są one oddawane do adopcji przez rosyjskie rodziny.
Jesienią pojawiła się informacja, że rosyjska rzeczniczka praw dziecka Maria Lwowa-Belowa adoptowała chłopca, który został zabrany z Mariupola. Od tego czasu Zachód nałożył na nią sankcje.
Komisarz Prezydenta Ukrainy ds. praw dziecka i rehabilitacji dzieci Daria Gerasimczuk poinformowała, że Ukraina wie o uprowadzeniu przez Rosjan prawie 14 000 dzieci.
Szef kontrolowanego przez Rosję rządu Krymu, Siergiej Aksjonow, sarkastycznie skomentował to, co nazwał fałszywymi doniesieniami ze źródeł ukraińskich i zachodnich. Tak, jesteśmy tymi złymi Rosjanami, za których nas uważają, torturujemy dzieci morzem, słońcem, leczniczym klimatem, programami edukacyjnymi i rozrywkowymi, a może nawet radzieckimi kreskówkami. To prawdziwy dziecięcy koszmar i dziecięcy Gułag, napisał na swoim kanale Telegram.
Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu USA, powiedział na briefingu prasowym, że Putin chce pozbawić Ukrainę przyszłości, zabierając jej dzieci… Niszczycielskie skutki rosyjskiej wojny napastniczej będą odczuwane przez kolejne pokolenia. Ten raport i inne podobne wzmacniają amerykańską i międzynarodową determinację w dążeniu do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za jej zbrodnie wojenne.
Źródło:WorldCrunch