Władimir Putin ogłosił,że rosyjskie wojska wkroczyły na terytorium Ukrainy od strony obwodu kurskiego. Jednak ukraińskie władze natychmiast zdementowały te informacje.
Szef ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji, Andrij Kowalenko, stanowczo zaprzeczył doniesieniom rosyjskiego prezydenta o szeroko zakrojonej ofensywie. Przyznał wprawdzie, że miały miejsce próby wkroczenia rosyjskich oddziałów rozpoznawczo-dywersyjnych (DRG), jednak zostały one skutecznie powstrzymane przez ukraińskich żołnierzy.
kowalenko podkreślił, że obecnie na terytorium Ukrainy nie ma rosyjskich grup wojskowych zdolnych do przeprowadzenia ofensywy na dużą skalę. zaznaczył, że choć próby ataków DRG zdarzają się często, ukraińskie jednostki konsekwentnie powstrzymują wrogie oddziały.
Putin w swoim wystąpieniu telewizyjnym twierdził, że bojownicy 810. brygady przekroczyli granicę między Rosją a Ukrainą, wkraczając na tereny kontrolowane przez Kijów. Według agencji AFP mogłoby to oznaczać atak lądowy na ukraiński obwód sumski, co byłoby pierwszym takim przypadkiem od wycofania się Rosji z tego regionu w 2022 roku.
Ukraińskie władze jednoznacznie określiły te informacje jako kłamstwo, stanowczo dementując rosyjskie doniesienia o kolejnej ofensywie.