W Brukseli wpłynęła skarga z Rumunii, w której krajowy organ regulacyjny Ancom domaga się zbadania sposobu, w jaki TikTok obsługuje wybory prezydenckie w tym kraju. Calin Georgescu, krytyk NATO i przeciwnik zbrojenia Ukrainy, zdobył znaczną przewagę w pierwszej turze wyborów prezydenckich, co zaskoczyło głównych kandydatów.
TikTok uznawany jest za „bardzo dużą platformę internetową” zgodnie z unijną ustawą o usługach cyfrowych (DSA), co zobowiązuje go do oceny i łagodzenia systemowych ryzyk związanych z procesami wyborczymi. Bruksela poinformowała, że jeśli komisja podejrzewa naruszenie na podstawie dostępnych dowodów, może wszcząć postępowanie mające na celu sprawdzenie zgodności TikToka z obowiązkami wynikającymi z DSA.
Ancom zapowiedział podjęcie działań wobec UE we wtorek, twierdząc, że TikTok „nie działał szybko” w odpowiedzi na jego prośby dotyczące wyborów. Wiceprezes regulatora Valentin-Alexandru Jucan zasugerował również, że platforma mogła „wzmocnić” treści Georgescu.
TikTok odrzucił wszystkie zarzuty. W oświadczeniu stwierdzono: „Doniesienia dotyczące rumuńskich wyborów są nieprecyzyjne i mylące; większość kandydatów ma obecność na TikToku a zwycięzcy prowadzili kampanie także na innych platformach cyfrowych”.
Druga tura rumuńskich wyborów prezydenckich odbędzie się 8 grudnia. Calin Georgescu zdobył niemal 23% głosów i zmierzy się z Eleną Lasconi reprezentującą liberalną partię Zjednoczenie Rumuńskie (USR), która uzyskała nieco ponad 19% głosów w pierwszej turze.
Zwycięstwo Georgescu było szokiem dla Rumunii; jeszcze kilka dni przed wyborami miał poparcie na poziomie jednocyfrowym. Kandydat ten był wcześniej członkiem prawicowej partii populistycznej Sojusz dla Zjednoczenia Rumuńczyków (AUR) i prowadził kampanię jako niezależny głównie za pośrednictwem TikToka.
Wynik wyborczy wywołał różne oskarżenia wobec Georgescu, który jest znany jako głośny krytyk NATO oraz przeciwnik wsparcia militarnego dla Ukrainy. Premier Rumunii Marcel Ciolacu zasugerował m.in., że kampania online jak ta prowadzona przez Georgescu wymagała dużych nakładów finansowych oraz mogła przekroczyć krajowe limity wydatków przy możliwym udziale zagranicznych funduszy. Kandydat odrzucił te oskarżenia twierdząc, że wydał „zero” pieniędzy na kampanię; wszystko było realizowane przez wolontariuszy.
Najwyższa Rada Obrony Narodowej spotka się w czwartek aby omówić wybory oraz przeanalizować „możliwe ryzyka dla bezpieczeństwa narodowego generowane przez działania państwowych i niepaństwowych podmiotów cybernetycznych”. Spotkanie ogłoszone zostało przez biuro ustępującego prezydenta Klaus Iohannisa.