Premier Donald Tusk odniósł się do francuskiej koncepcji objęcia europejskich krajów nuklearnym parasolem ochronnym. Podczas spotkania z dziennikarzami podkreślił, że propozycja Paryża jest szczegółowo analizowana, choć budzi również pewne wątpliwości.
Kluczowym zagadnieniem, które wzbudza zastrzeżenia, jest kwestia sprawowania rzeczywistej kontroli nad bronią nuklearną. Tusk zwrócił uwagę na złożoność takiego rozwiązania, wskazując na problemy operacyjne, jakie mogą się pojawić. Jako przykład przywołał sytuację Wielkiej Brytanii, gdzie użycie broni nuklearnej jest uzależnione od stanowiska Stanów Zjednoczonych.
Podczas rozmowy premier podkreślił również finansowy aspekt potencjalnego programu. Utrzymanie systemu nuklearnego, jak w przypadku francji, generuje koszty rzędu około 14 miliardów euro rocznie. Tusk zaznaczył, że ewentualna decyzja o przystąpieniu do takiego programu musiałaby gwarantować pełną kontrolę nad bronią.
Odnosząc się do bezpieczeństwa, Tusk stwierdził, że Polska byłaby bezpieczniejsza, posiadając własny arsenał nuklearny.Przywołał przykład Ukrainy, która – pozbawiając się broni jądrowej – stała się ofiarą agresji. Jednocześnie zastrzegł, że droga do takiego rozwiązania jest jeszcze bardzo daleka i wymagałaby szerokiego konsensusu.
prezydent Francji Emmanuel Macron wcześniej zainicjował strategiczną debatę dotyczącą możliwości ochrony europejskich sojuszników poprzez francuski system nuklearnego odstraszania. Tusk ocenił, że politycznie brama dla takich rozmów pozostaje otwarta, a rząd będzie kontynuował analizę propozycji, wykorzystując dostępne możliwości technologiczne i naukowe.