W środę Parlament Europejski uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto bezprecedensową poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), uznającą Tarczę Wschód za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE.
Dokument podkreśla znaczenie ochrony granic lądowych, powietrznych i morskich Unii Europejskiej, ze szczególnym uwzględnieniem granicy wschodniej. Tarcza Wschód i Bałtycka Linia Obrony zostały wskazane jako kluczowe projekty służące wspieraniu odstraszania i przeciwdziałania potencjalnym zagrożeniom ze strony wschodniej.
Rezolucja została przyjęta zdecydowaną większością głosów – 419 europosłów poparło dokument, podczas gdy 204 było przeciw. Przeciwko głosowali polscy europosłowie z partii PiS i Konfederacji. Premier Donald Tusk skomentował to stanowczo, stwierdzając, że w Parlamencie Europejskim tylko „poplecznicy Rosji” zagłosowali przeciw, w tym przedstawiciele PiS.
Prezes PiS jarosław Kaczyński odniósł się do głosowania, twierdząc, że nie dotyczyło ono realnego projektu Tarczy Wschód, a jedynie jej wizerunkowej strony. Zarzucił również Unii Europejskiej ingerowanie w kompetencje państw członkowskich.
Lider Konfederacji Krzysztof Bosak podkreślił, że popierają wzmacnianie Sił Zbrojnych RP i budowę krajowego przemysłu obronnego, ale sprzeciwiają się przekazywaniu kompetencji obronnych i budżetowych do UE.
Europoseł PiS Michał Dworczyk wyjaśnił, że partia poparła poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód, ale zagłosowała przeciwko całej rezolucji w sprawie przyszłości europejskiej obrony. Zarzucił Parlamentowi europejskiemu zajmowanie się „nierealnymi projektami ideologicznymi” korzystnymi dla największych państw UE i zachodnich koncernów zbrojeniowych.