W środę rosyjski statek wywiadowczy Jantar dotarł w rejon między Gibraltarem a algierskim portem Oran, gdzie w grudniu 2024 roku zatonął transportowiec Ursa Major. Okoliczności tego zdarzenia przypominają scenariusz sensacyjnego filmu.Jantar,specjalny statek wywiadowczy należący do Głównego Zarządu Badań Głębinowych rosyjskiego Ministerstwa Obrony,jest podejrzewany o prowadzenie wywiadowczych działań na Morzu Śródziemnym. Jednostka wpłynęła na akwen 25 listopada przez Cieśninę Gibraltarską, a następnie udała się do Algieru, prawdopodobnie w celu uzupełnienia zapasów przed planowaną operacją.Transportowiec Ursa major zatonął 24 grudnia po domniemanej eksplozji w maszynowni. Z szesnastoosobowej załogi uratowano czternastu marynarzy,dwóch pozostało zaginionych. Statek oficjalnie przewoził części do budowy rosyjskiego lodołamacza atomowego, jednak należał do floty obsługującej transport broni na trasie Rosja-Syria.
Podczas postoju w Algierze między 11 a 14 stycznia doszło do spotkania wysokiej rangi wojskowych, w tym kontradmirała Aleksandra Konowałowa i algierskiego generała brygady marynarki wojennej. Obecność tak prominentnych postaci nasila podejrzenia co do rzeczywistego celu misji Jantara.
Istnieje kilka hipotez dotyczących działań statku wywiadowczego. Jedna z teorii sugeruje, że Jantar ma zniszczyć wrażliwy sprzęt na wraku Ursa Major lub pozbyć się dowodów przewozu broni. Inna wskazuje na próbę odzyskania elementów konstrukcyjnych, których pierwotny wykonawca znajdował się na Ukrainie.
Warto zauważyć, że Jantar posiada zdolność obsługi zarówno załogowych, jak i bezzałogowych statków podwodnych zdolnych do nurkowania na głębokość do 6 tysięcy metrów. statek ma już doświadczenie w podobnych misjach, między innymi w 2017 roku na Morzu Lewantyńskim.