– Pierwszy mecz w Gliwicach łatwy nie będzie. Naszym atutem powinien być przede wszystkim czas, jaki spędziliśmy razem jako drużyna – mówi przed meczem z Piastem Gliwice trenera Jagiellonii Białystok, Maciej Stolarczyk.
Drużyna w niedzielę wznowi zmagania ligowe. – Okres przygotowawczy był wyjątkowo długi. Ostatni mecz rozegraliśmy w pierwszej połowie listopada. Później rozpoczął się mundial, my zaś wróciliśmy do zajęć 14 grudnia i od tego dnia, w zasadzie z jedną tylko dłuższą przerwą uwzględniającą Święta Bożego Narodzenia, przygotowywaliśmy się do rundy wiosennej. Był to wydłużony okres przygotowawczy. Co mnie cieszy, to fakt, że obyło się bez poważniejszych kontuzji, a naszym największym zmartwieniem były infekcje wirusowe. Na szczęście każdy z chłopaków wypadał maksymalnie na kilka dni. W stosunku do rundy jesiennej nie zmieniła się zbyt mocno kadra. Drużynę opuścili Fedor Cernych i Bogdan Tiru. Pozyskaliśmy jednego zawodnika, lada moment ma dołączyć także kolejny. Pozostali są gotowi i głodni meczów – zaznacza szkoleniowiec.
Co czeka nas w niedzielę? – Pierwszy mecz w Gliwicach nie będzie łatwy. Piast traci do nas niewiele punktów i wiemy jaka jest waga tego spotkania. Niemniej uważam, że stabilność kadry oraz czas, który spędziliśmy razem będą naszym atutem. „Piastunki” pokazały, że potrafią dobrze bronić, ale my mamy atuty w grze ofensywnej. Podczas okresu przygotowawczego pracowaliśmy nad innym systemem, aby wykorzystać potencjał drużyny, a w związku z niewielkimi zmianami kadrowymi w stosunku do jesieni możemy grać w dwóch ustawieniach. Naszym celem jest mecz z Piastem Gliwice. Chcemy możliwie najszybciej wypracować sobie bezpieczną przewagę nad strefą spadkową, a później będziemy stawiać przed sobą kolejne wyzwania – zapowiedział podczas konferencji.
W Turcji drużyna pracowała nad nowym ustawieniem. – Dlaczego zdecydowaliśmy się na zmiany w systemie gry? Każda taktyka ma swoje atuty i w przeszłości drużyny zdobywały trofea stosując różne ustawienia. Kluczowe dla mnie było wykorzystanie potencjału ludzkiego, do tego dostosowałem obecne ustawienie. Myślę, zespół dobrze przyswoił zasady funkcjonowania przy czterech defensorach. W zależności od potrzeby będziemy mogli zareagować i skorzystać z jednego z dwóch systemów. Co będzie decydowało? Sytuacja kadrowa i styl gry rywala – podkreślił Stolarczyk.
Zimą nie doszło do licznych zmian kadrowych. – Jako trener chciałbym mieć możliwie największą liczbę zawodników o wysokiej jakości, którzy podnosiliby rywalizację. Nie wiem, czy z Bogdanem i Fiedzią byliśmy mocniejsi, czy mocniejsi jesteśmy teraz. Po prostu Fiedzia i Bodzio otrzymali oferty, co jest czymś naturalnym w życiu piłkarskim. Nie ukrywam, że patrząc na zawodników, ich podejście do tematu przygotowań uważam, że wszyscy są gotowi. Dusan jest w treningu. Oczywiście nie zagra przeciwko Piastowi, bo są pewne niuanse nad którymi musimy popracować, ale z pewnością przyda się nam w trakcie rundy. Jest jednym z liderów młodzieżowej reprezentacji, będzie się u nas rozwijał – mówi szkoleniowiec.
Jakiego meczu możemy spodziewać się w Gliwicach? – Oprócz pauzujących za kartki Nene i Kowalskiego wszyscy są brani pod kątem ustalania składu. Co prawda mamy jeszcze trzy dni do rozpoczęcia spotkania i liczę, że do tego czasu nic się nie wydarzy. Chcemy wykorzystać sposób grania Piasta i zdajemy sobie sprawę, że szuka kontrataku z wykorzystanie Wilczka oraz Kądziora. Zupełnie inny mecz czeka nas z Widzewem. Nie uważam, aby spotkanie z Piastem było decydującym, chociaż chcemy dobrze wejść w sezon. Mamy 17 spotkań, chcemy utrzymać się w Ekstraklasie i zrobimy wszystko, zadbać o każdy szczegół, aby zwyciężyć. Przed nami runda rewanżowa i jesteśmy na nią gotowi – wymienia trener.
W Turcji z zespołem ćwiczyło kilku zawodników z drużyny rezerw. – Na dzisiaj Samborski, Wojdakowski i Matsui wrócili do drugiego zespołu Mogłem ich zobaczyć, jak reagują na obciążenia i jak wyglądają na tle seniorów. Mają olbrzymi potencjał, ale trzeba nad nim pracować. Z pewnością będą trafiali do nas na treningi, ale chcę, aby rozwijali się w środowisku, w którym są wiodącymi postaciami – zakończył Maciej Stolarczyk.