Tańsza i szybsza satelitarna usługa internetowa Starlink Elona Muska zyskuje coraz większą popularność w Afryce, ale niektóre rządy wciąż się jej opierają.

Dżin jest na wyciągnięcie ręki
Rewolucyjna satelitarna usługa internetowa Elona Muska, Starlink, rozprzestrzenia się w Afryce, stawiając czoła represyjnym i skorumpowanym reżimom, które próbują ją zablokować.
W niektórych przypadkach afrykańskie firmy „nielegalnie” importują i sprzedają sprzęt, aby umożliwić użytkownikom ominięcie drogich i często kontrolowanych przez państwo dostawców usług internetowych (ISP) oraz korzystanie z tańszej i szybszej łączności zapewnianej przez najbogatszego człowieka na świecie.
Wielu Afrykańczyków mieszkających w krajach, w których władze nie przyznały jeszcze licencji regulacyjnych Starlink, który jest oddziałem SpaceX, również uzyskuje dostęp do jego usług za pomocą sprzętu wzmacniającego sygnał.
Wzmacniacze sygnału umożliwiają użytkownikom łączenie się ze „stacją naziemną” SpaceX w Nigerii, która w styczniu stała się pierwszym krajem afrykańskim, który wydał zgodę na świadczenie usług Starlink.
„Rewolucja technologiczna przebiega w tempie, za którym większość afrykańskich rządów po prostu nie nadąża” – powiedział Arthur Goldstuck, założyciel i dyrektor generalny World Wide Worx, jednej z wiodących afrykańskich firm technologicznych.
„Dżin jest na wyciągnięcie ręki. Im szybciej zdadzą sobie sprawę, że nie mogą kontrolować tego, co niekontrolowane, tym lepiej dla nich i dla ich obywateli” – powiedział.
Goldstuck powiedział, że Afryka jest najszybciej rozwijającym się, ale najbardziej „technologicznie głodnym” kontynentem na świecie.
„Dane w Afryce są drogie, a nie można rozwijać się we współczesnym świecie, gdy dane są drogie. Tak więc popyt na dobrze wycenioną i szybką łączność eksplodował. Musk zaspokaja ten popyt” – powiedział The Epoch Times.
„Niektórym rządom się to nie podoba, ponieważ chcą kontrolować wszystko, a przede wszystkim chcą kontrolować przepływ pieniędzy i informacji”.
Starlink, obsługiwany przez producenta statków kosmicznych i operatora satelitarnego SpaceX pana Muska, ma konstelację tysięcy satelitów na niskiej orbicie, dostarczając „najbardziej zaawansowany na świecie system szerokopasmowego Internetu” do 60 krajów, zgodnie z jego stroną internetową.
Pan Goldstuck powiedział, że „postępowe” rządy afrykańskie, które wspierają prywatną przedsiębiorczość i szanują jej zdolność do pomocy w rozwoju ich krajów, „nie mają problemu” ze Starlink i uznają jego wartość.
„Oferuje szybkie przesyłanie strumieniowe, rozmowy wideo i pracę zdalną, z których wszystkie w znacznym stopniu przyczyniają się do efektywności ekonomicznej” – powiedział.
Oficjalnie Starlink jest dostępny tylko w siedmiu z 54 krajów Afryki: Beninie, Kenii, Malawi, Mozambiku, Nigerii, Rwandzie i Zambii. Kolejne 25 ma zostać uruchomionych w 2024 roku.
„Spójrzmy, gdzie [władze] próbują zapobiec wejściu Starlink: To kraje rozdarte wojną, takie jak Sudan, Libia i Somalia. To represyjne reżimy, takie jak Kongo i Gwinea Równikowa, które ograniczają dostęp do informacji” – powiedział Goldstuck.
„I to rządy, które mają żywotne interesy w utrzymywaniu drogich danych i które mają nierozsądne zasady zaprojektowane z myślą o korzyściach dla elit politycznych, takich jak RPA”.
Niektóre afrykańskie rządy nakładają wysokie podatki na prywatne usługi telekomunikacyjne i infrastrukturę.
Przez dziesięciolecia dane potrzebne do uzyskania dostępu do Internetu w Afryce były kontrolowane tylko przez kilka międzynarodowych korporacji telekomunikacyjnych, w tym południowoafrykańskie MTN Group i Vodacom oraz kenijski Safaricom.
Ich pakiety danych są zaporowo drogie.
W lipcu 2022 r. badania brytyjskiej firmy technologicznej Cable, opublikowane w Mobile Magazine, wykazały, że sześć z 10 krajów o najdroższych danych znajduje się w Afryce Subsaharyjskiej.
W maleńkiej, bogatej w minerały kleptokracji Gwinei Równikowej w Afryce Środkowej jeden gigabajt (GB) kosztuje prawie 50 USD, co jest najwyższą ceną za dane na świecie. W Czadzie 1 GB kosztuje 24 dolary.
Do niedawnego pojawienia się Starlink, 1 GB w Malawi kosztował 26 USD.
W raporcie Statista z sierpnia 2022 r. obliczono średni koszt 1 GB danych mobilnych w Afryce Subsaharyjskiej na 4,47 USD.
Jednorazowy koszt sprzętu i instalacji zestawów Starlink, które zawierają zmotoryzowaną antenę satelitarną, różne kable, metalowy statyw, zasilacz i router Wi-Fi, jest wszędzie mniej więcej taki sam: $550.
Jednak podstawowe miesięczne ceny subskrypcji w krajach rozwiniętych, w porównaniu z tymi w Afryce, są bardzo różne.
Na przykład w Stanach Zjednoczonych miesięczna opłata za usługę Starlink wynosi 110 USD. W krajach afrykańskich, które oficjalnie posiadają Starlink, średnia cena wynosi około 45 USD.
Ten pakiet 45 USD pozwala użytkownikom na pobranie 1000 GB danych, co oznacza, że 1 GB kosztuje Afrykanów mniej niż 0,50 USD – dziewięć razy taniej niż średnia w Afryce Subsaharyjskiej.
„To oczywiste” – powiedział urodzony w Nigerii Makinde Adeagbo, niezależny inżynier oprogramowania, który pracował w Facebooku, Microsofcie i Pintereście, a obecnie mieszka w Dolinie Krzemowej.
„Nic dziwnego, że afrykańskie firmy wymyślają wszelkiego rodzaju programy, aby uzyskać dostęp do Starlink” – powiedział Adeagbo.
„Ze względu na koszt sprzętu, jest on obecnie zbyt drogi dla zdecydowanej większości Afrykanów. Ale firmy, departamenty rządowe, szkoły, centra handlowe … na pewno mogą sobie na to pozwolić”. Z pewnością mogą sobie na to pozwolić”.
Przełamanie w Republice Południowej Afryki
Republika Południowej Afryki, kraj, w którym urodził się pan Musk, jest potencjalnie najbardziej lukratywnym rynkiem telekomunikacyjnym na kontynencie. Jest to również jeden z tych, którzy próbują utrudniać Starlink.
Rządzący w RPA Afrykański Kongres Narodowy uchwalił ustawę o komunikacji elektronicznej, która wymaga, aby wszystkie firmy telekomunikacyjne działające w RPA były w 30% własnością „grup i / lub osób historycznie pokrzywdzonych” przez apartheid.
W maju, podczas karnawału technologicznego w Johannesburgu, dyrektor sprzedaży Starlink Phillip van Essen dyplomatycznie odpowiedział na pytanie, dlaczego Starlink nie jest oficjalnie obecny w najbardziej zaawansowanej technologicznie gospodarce Afryki.
„Priorytetowo traktujemy kraje, które ułatwiają nam prowadzenie tam działalności gospodarczej, otwieranie podmiotów i uzyskiwanie zezwoleń regulacyjnych” – powiedział dziennikarzom.
„Szanujemy fakt, że każdy kraj ma swój własny proces. … i mamy dedykowany zespół, który koncentruje się na działaniach regulacyjnych na całym świecie, w tym w RPA. Mamy nadzieję, że uda nam się rozwiązać te kwestie i wkrótce rozpocząć świadczenie usług”.
Od tego czasu jednak rząd – za pośrednictwem Niezależnego Urzędu ds. Komunikacji w Republice Południowej Afryki (ICASA) – ograniczył działalność firm oferujących pakiety Starlink w tym kraju.
W czerwcu IT-Lec, firma sprzedająca dostęp do Internetu w odległej prowincji Northern Cape w RPA, zaimportowała ponad 4000 zestawów startowych Starlink.
„Ze względu na przenośność i łatwość użytkowania – nie wspominając o niskich kosztach i wysokiej prędkości – uznaliśmy zestaw Starlink za idealny dla naszych klientów” – powiedział Mauritz Coetzee, dyrektor zarządzający IT-Lec, w wywiadzie dla The Epoch Times.
„Przebywają oni w najbardziej odizolowanych, wiejskich obszarach RPA, gdzie nie są w stanie uzyskać łączności szerokopasmowej, ponieważ uznani dostawcy usług internetowych nie działają tam, gdzie mieszkają”.
Pan Coetzee powiedział, że nie kupił „na ślepo” tysięcy zestawów Starlink.
„Moja porada prawna była taka, że miałem pełne prawo do korzystania z usługi roamingu międzynarodowego Starlink” – powiedział.
IT-Lec był w stanie świadczyć usługi Starlink dla mieszkańców RPA, kupując subskrypcję roamingu międzynarodowego Starlink w sąsiednim Mozambiku, gdzie Starlink jest upoważniony do działania, a następnie sprzedając wymagany sprzęt klientom
„Tak więc moja firma nie zapewniałaby klientom połączenia Starlink. Ale działałaby jako strona trzecia, która wykupiłaby pakiet Starlink i zaimportowała wymaganą infrastrukturę w imieniu klientów” – powiedział Coetzee.
Plan działał dobrze, powiedział, a IT-Lec wkrótce zarejestrował prawie 2000 osób, które mogły uzyskać dostęp do Internetu za pośrednictwem satelitów Starlink.
Na początku grudnia zespół prawny ICASA wystosował jednak do IT-Lec pismo nakazujące zaprzestanie importowania zestawów Starlink i zarządzania usługą w imieniu klientów.
„IT Lec (Pty) Ltd powinna, w ciągu trzech dni od otrzymania niniejszego pisma, zaprzestać i powstrzymać się (od) nabywania, dystrybucji i ułatwiania sprzedaży jakichkolwiek produktów Starlink w Republice Południowej Afryki, które w jakiejkolwiek formie zapewnią dostęp satelitarny do usług Starlink” – czytamy w części pisma.
Pan Coetzee powiedział, że jego przedsiębiorstwo „nie ma wyboru”, jak tylko zastosować się do nakazu.
„Nie jesteśmy dużym graczem i nie mamy zasobów ani czasu, aby angażować rząd w sądzie” – powiedział.
Baner na stronie IT-Lec głosi: „Wszystkie usługi internetu satelitarnego zostały zawieszone. Niestety, nie możemy podać harmonogramu, kiedy zamówienia będą ponownie dostępne”.
Tymczasem pan Coetzee jest nieugięty, że jego firma nie porzuci obecnych klientów Starlink.
„Omawiam inny plan z moimi prawnikami. Starlink ma licencję na prowadzenie działalności w Mozambiku, który jest tuż obok. IT-Lec nie będzie już świadczyć usług (Starlink); nie będziemy też już sprzedawać żadnych usług” – powiedział.
„Zamierzamy przenieść wszystko do firmy zarejestrowanej w Mozambiku, która zrobi dokładnie to samo, co my”.
Jednak rzeczniczka ICASA Milly Matlou powiedziała The Epoch Times, że „każdy, kto uzyskuje dostęp do usług Starlink na terytorium RPA, narusza prawo”.
Jeśli rzeczywiście tak jest, powiedział Goldstuck, to jest to prawo, którego „nie da się” wyegzekwować.
„Co robią policjanci? Przeszukują domy w poszukiwaniu wszystkiego, co wygląda jak sprzęt Starlink? Śledzą sygnały satelitarne z kosmosu? Nie potrafią nawet namierzyć przestępców” – powiedział.
Epoch Times rozmawiał z młodym biznesmenem mieszkającym na przedmieściach klasy średniej w północnym Johannesburgu. Charles, który podał tylko swoje imię, aby chronić swoją tożsamość, powiedział, że pracuje głównie z domu i wykorzystuje „kontakty” do importowania sprzętu Starlink.
„Zarejestrowałem się w Starlink w maju, używając rwandyjskiego adresu. Podłączyłem wszystko i uzyskałem superszybki internet po aktywacji usługi roamingu Starlink; uważam, że nazywa się to również „przenośnością” – powiedział.
„Zapłaciłem Starlink używając franka rwandyjskiego. W Rwandzie standardowa miesięczna cena Starlink wynosiła około 850 randów (nieco ponad 46 USD). Następnie było to około 200 randów więcej, aby umożliwić przenoszenie. Płacę więc 1050 randów (57 USD) miesięcznie za najszybszą nielimitowaną łączność w RPA”.
Według strony internetowej Starlink, jej użytkownicy zazwyczaj doświadczają prędkości pobierania od 100 megabitów na sekundę do 220 megabitów na sekundę.
Pan Goldstuck powiedział, że średnia prędkość w RPA od tradycyjnych dostawców usług internetowych wynosi obecnie od 15 megabitów na sekundę do 20 megabitów na sekundę.
„Charles łamie prawo i grozi mu aresztowanie za naruszenie ustawy o komunikacji elektronicznej. Zabrania ona każdemu w RPA uzyskiwania dostępu do usług świadczonych przez jakąkolwiek firmę telekomunikacyjną nieposiadającą licencji w RPA” – powiedziała Matlou.
Tanzania i Rwanda
Rząd Tanzanii również wydaje się być oporny wobec Starlink. Nalega, aby firma pana Muska założyła siedzibę w kraju Afryki Wschodniej, zanim rozważy przyznanie Starlink licencji na prowadzenie działalności.
Jednak inne kraje są „chciwe” na Starlink, powiedział Adeagbo.
Rząd Rwandy w lutym rozpoczął wdrażanie usług Starlink w ramach swoich wysiłków na rzecz zapewnienia szybkiego Internetu w szkołach.
„Nasze pilotażowe badanie obejmuje 500 szkół i idzie bardzo dobrze” – powiedział minister edukacji Gaspard Twagirayezu w wywiadzie dla The Epoch Times.
„W Rwandzie jest 6 756 szkół, a większość z nich nie ma internetu. Zobaczymy więc, jak rozwijają się nasze relacje ze Starlink.
„Jeśli ktoś może zrobić coś lepiej niż państwo i za mniejsze pieniądze, dlaczego mielibyśmy stawać mu na drodze? Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by posunąć Rwandę naprzód”.
Podczas gdy Republika Południowej Afryki jest „nieobecna w akcji”, inni „nie mają problemu z wskoczeniem na modę Starlink”, powiedział Goldstuck.
W październiku Jumia z siedzibą w Nigerii, która reklamuje się jako panafrykańska firma technologiczna, stała się pierwszą firmą na kontynencie, która połączyła siły ze Starlink w celu rozszerzenia swojej technologii w Afryce.
Zgodnie z umową, Jumia będzie sprzedawać zestawy Starlink w całej Afryce, początkowo w krajach, w których firma ma biura, w tym w Algierii, Kamerunie, Egipcie, Ghanie i Kenii.
W oświadczeniu z 2 października Hisham El Gabry, dyrektor handlowy grupy Jumia, powiedział, że umowa ze Starlink będzie napędzać wzrost gospodarczy.
„Szerokopasmowa usługa internetowa Starlink może zrewolucjonizować sposób łączenia się Afrykanów, eliminując ograniczenia narzucane przez tradycyjną infrastrukturę i odblokowując bogactwo możliwości edukacyjnych, przedsiębiorczych i rozrywkowych” – powiedział.
Dla afrykańskich rządów, mających nadzieję na czerpanie korzyści ze słabej łączności na swoim kontynencie i kiepskiej infrastruktury telekomunikacyjnej, sytuacja wkrótce się pogorszy: Starlink planuje uruchomić globalną usługę telefonii komórkowej już w przyszłym roku, oferując najtańsze na świecie stawki za połączenia międzynarodowe.
„To zabierze jeszcze więcej pieniędzy z kasy państwowej” – powiedział Goldstuck. „Istnieją setki milionów Afrykańczyków, którzy muszą łączyć się z krewnymi mieszkającymi w Europie, Stanach Zjednoczonych i na całym świecie”.
Źródło: The Epoch Times