Jeremy Sochan minionej nocy spędził na parkiecie 23 minuty. Jego zespół San Antonio Spurs odniósł zwycięstwo z Rockets Houston 124:105. Jak poszło Polakowi?

Polak poza wyjściową piątką
Sochan nie wyszedł w pierwszej piątce, ale i tak spędził na boisku 23 minuty. W ataku głównie w roli wyprowadzającego piłkę i rozpoczynającego akcję, a w obronie jak zwykle krył najlepszych graczy drużyny przeciwnej. Przy jego nazwisko wskaźnik +/- wyniósł +17 (drugi najwyższy w drużynie), a to oznacza, że okres kiedy Sochan był na boisku Spurs wygrali różnicą 17 punktów.
W połowie trzeciej kwarty Spurs prowadzili tylko 71:70. Wtedy jednak na parkiecie pojawił się Sochan i dał sygnał drużynie do walki i przejęcia kontroli nad tym spotkaniem. Najpierw po jego dobitce było 77:72, a kilka minut później Polak trafił z dystansu i Spurs objęli prowadzenie 85:75.
Koszykarze z San Antonio wygrali trzecią kwartę 32:14, a w pewnym momencie czwartej odsłony prowadzili różnicą nawet 26 punktów.Pod koniec czwartej kwarty Sochan popisał się efektowną dobitką.
Ostrogi prowadziły wtedy 117:92 i wiadome było, że nie oddadzą już prowadzenia. Ostatecznie Spurs wygrali 124:105, a najwięcej punktów zdobył Devin Vassell – 26. Zastąpił on w tym elemencie nieobecnego Keldona Johnsona (najlepszego strzelca Spurs), który nie grał z powodu urazu.
Zaskakujące osobiste Sochana
Pod koniec pierwszej kwarty Sochan zaskoczył wszystkich rzucając osobiste jedną ręką. Trafił jednego z dwóch wolnych (w całym meczu 1/4). Jest to element szukania najlepszej drogi do poprawy skuteczności. Na razie w sezonie NBA trafia 46% osobistych i 17% rzutów za trzy punkty.
– To w porządku. Rzut jedną ręką jest lepszy, niż kiedy walczysz z lewą ręką. Widzieliśmy i słyszeliśmy to od wielu zawodników, którzy kształtują jeszcze swój rzut, że spory problem sprawiała im lewa ręka, jej właściwe ułożenie, dlatego sama prawa ręka układa się bardzo dobrze – skomentował tę sytuację w trakcie meczu Sean Elliott.
Później podczas jednej z przerw Elliott poświęcił rzutowi Sochana więcej czasu. W trakcie transmisji pokazano zdjęcie z porannego treningu, kiedy Gregg Popovich pokazywał Jeremiemu jak ma rzucać. Elliott przeanalizował ułożenie ręki i palców. Wyjaśnił dlaczego ma to takie znaczenie i wytłumaczył czemu lewa ręka jest tą, która „walczy” z prawą i spycha piłkę w niewłaściwą stronę. – Po co czekać do ligi letniej i przerwy po sezonie? Lepiej ćwiczyć to już teraz – stwierdził Elliott.
– Jeremy jest coraz bardziej pewny siebie na boisku, to widać z każdym meczem – przyznał po meczu Doug McDermott, skrzydłowy Spurs, który zdobył w tym spotkaniu 16 punktów.
To już druga w tym sezonie wygrana Spurs nad Rockets. 8 grudnia Ostrogi wygrały 118:109, ale wtedy Jeremi leczył kontuzję. Kolejne dwa mecze Spurs – Rockets w marcu.
Najbliższe mecze San Antonio Spurs:
- 22/23 grudnia (noc z czwartku na piątek) godz. 2:30 New Orleans Pelicans – San Antonio Spurs
- 23/24 grudnia (noc z piątku na sobotę) godz. 1:00 Orlando Magic – San Antonio Spurs
- 26/27 grudnia (noc z poniedziałku na wtorek) godz. 2:00 San Antonio Spurs – Utah Jazz