Agencja Ochrony Środowiska ogłosiła we wtorek, że zacznie wymagać od zakładów komunalnych usuwania PFAS, czyli wiecznych chemikaliów, z wody pitnej w całym kraju.
W chwili obecnej jest to tylko propozycja
PFAS to grupa przemysłowych substancji chemicznych, które można znaleźć we wszystkim, od papieru toaletowego po nić dentystyczną, i które mają tendencję do pozostawania w organizmie człowieka i w środowisku, gdzie, jak wykazały badania, mogą powodować poważne problemy zdrowotne.
W chwili obecnej jest to tylko propozycja, ale jeżeli przepis zostanie sfinalizowany, będzie to pierwsza interwencja rządu federalnego mająca na celu ograniczenie krajowego spożycia substancji chemicznych oznaczonych jako PFAS. Niektóre badania wskazują, że aż 200 milionów Amerykanów jest narażonych na kontakt z wodą wodociągową zawierającą PFAS.
Chociaż istnieją tysiące substancji chemicznych PFAS, EPA wymaga od systemów wodociągowych monitorowania sześciu określonych związków, informowania społeczeństwa o poziomach PFAS w ich miejscowości i podejmowania działań w celu ich obniżenia, jeżeli poziomy przekraczają dozwoloną normę.
Propozycja EPA, aby ustanowić krajową normę dla PFAS w wodzie pitnej, jest oparta na najlepszej dostępnej wiedzy naukowej i pomoże państwom w podjęciu decyzji, które najlepiej chronią ich społeczności – powiedział w oświadczeniu Administrator EPA Michael Regan. To działanie może zapobiec dziesiątkom tysięcy zachorowań związanych z PFAS i stanowi ważny krok w kierunku zabezpieczenia wszystkich naszych społeczności przed tymi niebezpiecznymi zanieczyszczeniami.
Narażenie na działanie chemikaliów, szczególnie tych zakazanych, zostało powiązane z rakiem, uszkodzeniem wątroby, problemami z płodnością i tarczycą, astmą i innymi skutkami zdrowotnymi. W ubiegłym roku EPA stwierdziła, że chemikalia te mogą powodować szkody na poziomie „znacznie niższym niż wcześniej rozumiano” i że prawie żaden poziom narażenia nie jest bezpieczny.
Nowa propozycja ograniczyłaby kwas perfluorooktanosulfonowy i kwas perfluorooktanowy, dwa najczęściej stosowane PFAS, do 4 części na bilion w wodzie pitnej. Limit ten ustala dopuszczalne poziomy dla tych substancji chemicznych na tak niskim poziomie, że nie są one już wykrywalne.
Badania wykazują, że ograniczenie poziomu PFAS w całym kraju kosztowałoby gminy miliony, ponieważ trzeba byłoby zbudować nową infrastrukturę i ponosić koszty jej utrzymania. EPA będzie przyjmować publiczne komentarze do proponowanego rozporządzenia przez 60 dni, zanim zacznie ono obowiązywać.
Źródło: IBT