Zawodnicy Śląska Wrocław żegnają się z Turcją po dwunastu dniach przygotowań w tym kraju. – Zrealizowaliśmy nasz plan – zapewnia trener Śląska.
W tym roku, podobnie jak piętnaście innych drużyn, wrocławianie wyjechali na zimowe przygotowania do Turcji. Wcześniej piłkarze trenowali indywidualnie, odbyli również krótkie górskie zgrupowanie w Polsce oraz pracowali na klubowych obiektach we Wrocławiu. Punktem kulminacyjnym przygotowań do rundy wiosennej był jednak obóz w tureckim Belek.
Dwanaście dni w Turcji wypełnione było treningami oraz sparingami. Te pierwsze organizowane były przede wszystkim na murawie, by wykorzystać dobrze przygotowane naturalne boiska. – Skupialiśmy się na treningach piłkarskich, choć oczywiście cały czas dbaliśmy też o formę fizyczną, zbudowaną wcześniej – mówi Krzysztof Kapelan, trener przygotowania motorycznego Śląska Wrocław. Czas obozu to również praca w siłowni oraz okazja do odpraw drużynowych i indywidualnych. – Mamy więcej czasu ze sobą, możemy się poznać, porozmawiać, zintegrować. Robota jest do wykonania nie tylko na boisku. Efekt ma przyjść wiosną – zapowiada trener Djurdjević.
Poza zajęciami treningowymi najważniejszym elementem przygotowań są tradycyjnie sparingi. WKS rozegrał jedno spotkanie w Polsce, jeszcze przed wylotem do Turcji, przegrywając z Piastem Gliwice 0:1. Znacznie lepiej Śląsk prezentował się już podczas obozu. Trójkolorowi na koniec przegrali co prawda z serbską FK Mladost (0:1), ale wcześniej nieco pechowo zremisowali z Węgrami z Ujpestu (1:1) i pokonali dwóch silnych rywali z ligi austriackiej (3:2 z Rapidem Wiedeń) i węgierskiej (3:1 z Debreczynem VSC). Jak zwykle mecze sparingowe były okazją dla sztabu szkoleniowego do sprawdzenia różnych zawodników, ustawień i wariantów gry, ale podstawowi zawodnicy pokazali, że są w naprawdę dobrej formie. Wyróżnić należy szczególnie Cayę Quintanę, który strzelił trzy gole. Nie byłoby ich jednak gdyby nie świetnie prezentujący się skrzydłowi – John Yeboah i Dennis Jastrzembski – oraz dokładne podania ze środka pola, m.in. od Matiasa Nahuela. Na wysokim poziomie stała również rywalizacja między bramkarzami. O miejsce między słupkami walczą Michał Szromnik i Rafał Leszczyński.
Ostatnie kilka dni zgrupowania WKS musiał radzić sobie bez Erika Exposito. Najlepszy strzelec drużyny w rundzie jesiennej ze względu na bardzo poważne problemy rodzinne otrzymał od szkoleniowca zgodę na wcześniejsze opuszczenie obozu. – Podchodzę do tego jako człowiek i rozumiem, co w naszym życiu ma największą wartość. Czekamy na niego i wspieramy – mówił wówczas trener Djurdjević.
– Motorycznie wyglądamy w porządku, zdrowotnie też nie jest najgorzej, za nami wartościowe sparingi. Ostatecznie to jednak liga weryfikuje przygotowania. Podczas rozgrywek o punkty dochodzi presja, adrenalina, inna intensywność, sparingi to jednak nieco inne granie. Przed nami inny klimat, inne warunki. Jesteśmy zadowoleni z tego obozu i czekamy na start rundy – podsumował szkoleniowiec WKS-u.
Zespół Śląska w piątek wraca do Polski i rozpoczyna ostatni etap przygotowań do rundy wiosennej. Przed piłkarzami tydzień treningów i w sobotę, 28 stycznia, pierwszy ligowy mecz w tym roku. Na Tarczyński Arena o godz. 20 derby Dolnego Śląska przeciwko Zagłębiu Lubin. Bilety już w sprzedaży.