Szefowa Centralnego Biura antykorupcyjnego (CBA) Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak złożyła obszerne wyjaśnienia podczas posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Dotyczyły one zarzutów związanych z inwigilacją Krzysztofa Brejzy.
Kwiatkowska-Gurdak stanowczo zaprzeczyła jakiemukolwiek zaangażowaniu w czynności operacyjne wobec Brejzy i jego rodziny. Podkreśliła, że nigdy nie pracowała jako funkcjonariusz operacyjny i nie używała narzędzi stosowanych w pracy operacyjnej. Będąc funkcjonariuszem prowadzącym czynności śledcze, nie posiadała wiedzy na temat stosowanych narzędzi.
Kierując delegaturą CBA w Bydgoszczy, nie zajmowała się kontrolą rodzaju narzędzi używanych do kontroli operacyjnej. Zaznaczyła, że rola naczelnika polega na zapewnieniu zgodności podstaw prawnych stosowania kontroli operacyjnej z obowiązującymi przepisami.
Odniosła się również do medialnych doniesień o blokowaniu udostępniania dokumentów komisji śledczej.Zapewniła, że podejmuje wszelkie prawne działania, aby przekazać dozwolone informacje. Wskazała na ustawowe ograniczenia dotyczące ujawniania informacji operacyjnych, które mogą być udostępniane wyłącznie prokuratorowi i sądowi.
Kwiatkowska-Gurdak podkreśliła potrzebę ściślejszej kontroli nad stosowaniem kontroli operacyjnej. Zaznaczyła, że CBA stosuje przyznane kompetencje z poszanowaniem praw człowieka, wykorzystując bardziej dolegliwe środki tylko w uzasadnionych przypadkach. Zapewniła, że działania CBA nie są motywowane względami politycznymi.Część pytań pozostała bez odpowiedzi, gdyż szefowa CBA wskazała, że niektóre informacje będzie mogła przekazać podczas niejawnej części przesłuchania.