Politycy Prawa i Sprawiedliwości (PiS) nie ukrywają, że Donald Trump może stać się ich kluczowym sojusznikiem w nadchodzących wyborach prezydenckich w 2025 roku. Mimo kontrowersyjnych zapowiedzi dotyczących geopolityki, partia widzi potencjał we współpracy z przyszłym prezydentem Stanów Zjednoczonych.Wewnętrzne źródła partii wskazują, że Mateusz Morawiecki najprawdopodobniej będzie reprezentować PiS podczas uroczystości zaprzysiężenia. Jednak udział innych polityków jest niepewny ze względu na równoczesną sesję w Strasburgu oraz przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej.
Politycy PiS liczą na wizytę Trumpa w Polsce przed wyborami prezydenckimi.Ich zdaniem obecność konserwatywnego przywódcy z USA może pozytywnie wpłynąć na kampanię ich kandydata. Nie oczekują bezpośredniego poparcia, lecz liczą na symboliczny efekt wizyty.
Nieoficjalne plany zakładają możliwość przyjazdu Trumpa w pierwszym półroczu 2025 roku, potencjalnie podczas szczytu Trójmorza w Warszawie. Kluczowe osoby, takie jak Dominik Tarczyński i Adam Bielan, już nawiązują kontakty w amerykańskich kręgach politycznych.
Mimo strategicznych zamierzeń, prezydent Andrzej Duda nie wydaje się być w pełni zaangażowany we wspieranie planów PiS. Jego rola w potencjalnej wizycie Trumpa pozostaje niejednoznaczna.