Atletico Madryt odpadło z Ligi Mistrzów po dramatycznym konkursie rzutów karnych przeciwko lokalnemu rywalowi. Trener Diego Simeone nie może pogodzić się z decyzją sędziów, którzy anulowali bramkę Juliana Alvareza.

Spis treści
Dramatyczny moment, który zmienił wszystko
Po remisie 2:2 w dwumeczu o awansie do ćwierćfinału Champions League musiały zadecydować rzuty karne. Podczas drugiej serii jedenastek Julian Alvarez poślizgnął się przy strzale, ale piłka wpadła do siatki. Radość Atletico nie trwała jednak długo.
Polski sędzia Marciniak dopatrzył się podwójnego kontaktu z piłką – noga postawna Alvareza miała musnąć futbolówkę przed właściwym strzałem. Decyzja o anulowaniu bramki dała przewagę Realowi Madryt, który ostatecznie wygrał serię rzutów karnych 4:2.
Simeone nie wytrzymał na konferencji
„Właśnie obejrzałem powtórki. Sędzia twierdzi, że Julian dotknął piłkę nogą postawną, ale piłka nawet nie drgnęła” – grzmiał na konferencji prasowej Diego Simeone.
Argentyński szkoleniowiec postanowił nawet przeprowadzić mały eksperyment:
„Niech podniesie rękę każdy, kto widział podwójne dotknięcie piłki przez Juliana. Kto podniesie rękę? Nikt nie podniósł.”
Była gwiazda Atletico uderza w swoich byłych kolegów
Thibaut Courtois, który przed transferem do Realu bronił barw Atletico, nie miał wątpliwości co do słuszności decyzji:
„Czułem, że dotknął piłki dwa razy i powiedziałem to sędziemu. Mam dość tej ofiary, ciągłego płaczu o takie rzeczy. Dla UEFA sprawa jest jasna.”
Carlo Ancelotti, trener Realu Madryt, również poparł decyzję arbitrów:
„Dla mnie widać, że dotyka piłki lewą stopą. Rzuty karne to loteria, orzeł czy reszka. Dziś wypadł orzeł.”
Real Madryt zagra w ćwierćfinale z Arsenalem. Pierwszy mecz odbędzie się 8 kwietnia w Londynie, rewanż zaplanowano na 16 kwietnia w Madrycie.
ZOBACZ: Strims IN | Strims World | Strumyk TV | Strimsy TOP