Namawianie do wlewów witaminowych narusza zbiorowe prawa pacjentów do świadczeń zdrowotnych zgodnych z aktualną wiedzą medyczną – twierdzi Rzecznik Praw Pacjenta.

„Skuteczność wlewów witaminowych jest niewielka lub zerowa. W większości przypadków wyrządzają więcej szkody niż pożytku” – tłumaczy na łamach Prawo.pl dr hab. n. med. Magda Wiśniewska z rady ekspertów Naczelnej Izby Lekarskiej.
Cena jednego wlewu to wydatek rzędu 450-500 złotych. Podczas terapii trzeba przyjąć kilka takich wlewów.
– Stosowanie wszelkiego rodzaju suplementacji i witamin jest wskazane tylko i wyłącznie wtedy, gdy mamy potwierdzony niedobór takiej witaminy lub mikroelementu. Możemy wówczas ten niedobór uzupełniać, ale niekoniecznie wlewami. Nie ma tu żadnych wyjątków. Wszystko inne to naciąganie rzeczywistości i próba wyzysku człowieka przez człowieka – podkreśliła Wiśniewska.
Rzecznik Praw Pacjenta dosyć ostro traktuje namawianie pacjentów na ten zabieg medyczny. W latach 2020-2022 wydano 34 decyzje uznające stosowanie praktyk naruszających zbiorowe prawo pacjentów do świadczeń zdrowotnych, które dotyczyły stosowania produktów leczniczych (leków, wlewów witaminowych) niezgodnie z aktualną wiedzą medyczną.
– Witaminy podawane w postaci pozajelitowej, w tym wypadku, dożylnie, nie są suplementami, ale preparatami o statucie leków. Preparaty te muszą zachować jałowość, muszą być przechowywane w odpowiednich warunkach – zaznacza dr hab. n. med. prof. UMP Agnieszka Neumann-Podczaska.
Źródło: prawo.pl