Tani przewoźnik przedstawił Komisji Europejskiej petycję atakującą prawo do strajku.
Ryanair chce zezwolenia na loty podczas strajków pracowników ATC
Podczas gdy w 2021 r. pandemia przyniosła Ryanairowi stratę w wysokości 335 mln euro, w ubiegłym roku tania linia lotnicza osiągnęła niemal rekordowy zysk w wysokości 1,4 mld euro, który spodziewa się przekroczyć w 2023 r., przewożąc bezprecedensową liczbę pasażerów. W 2022 r. przewoźnik przewiózł rekordową liczbę 168 milionów.
Zaplanowane tego lata strajki francuskich kontrolerów ruchu lotniczego (ATC) mogą jednak osłabić oczekiwania Ryanaira dotyczące zysków. 6 czerwca 400 lotów Ryanair – jeden na osiem – zostało odwołanych w wyniku akcji strajkowej. Około 220 lotów zostało odwołanych podczas majowego weekendu świątecznego. W nagraniu wideo opublikowanym na Facebooku, dyrektor generalny Ryanair, Michael O’Leary, określił skutki strajków francuskiego personelu ATC jako „całkowicie niedopuszczalne”.
Ryanair chce, aby Unia Europejska zmusiła Francję do zezwolenia na loty w jej przestrzeni powietrznej, gdy pracownicy ATC strajkują. W marcu dwaj dyrektorzy przewoźnika udali się do Brukseli, aby ogłosić uruchomienie petycji wzywającej Komisję Europejską do upoważnienia francuskich związków zawodowych ATC do zaangażowania się w arbitraż.
Jeśli chodzi o strajki, od dawna toczy się walka między Komisją a Europejską Federacją Pracowników Transportu (ETF) i ATCEUC, które reprezentują pracowników ATC na szczeblu UE. ETF i ATCEUC odrzucają wszelkie środki znacząco naruszające prawo do strajku – art. 153 ust. 5 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej wyraźnie stanowi, że prawo do strajku jest wyłączone z kompetencji UE.
W 2016 r. Ryanair odegrał kluczową rolę w tworzeniu Airlines for Europe (A4E), skupiając wszystkie firmy w ramach jednego stowarzyszenia, którego głównym celem jest lobbowanie Komisji w kwestiach takich jak strajki ATC. Znaczące zaangażowanie ze swoimi odpowiednikami, takimi jak ETF, poprzez dialog społeczny zostało uznane za niedopuszczalne i wyłączone z zakresu kompetencji A4E. Odpowiednik ATCEUC, CANSO, jest podobnie niechętny do znaczącego zaangażowania.
Relacjonując uruchomienie petycji w Brukseli, Politico napisał: „Jeśli petycja otrzyma milion podpisów z siedmiu różnych krajów UE, Komisja jest zobowiązana do jej oficjalnego rozpatrzenia”. Jest to błędne odniesienie do Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej (ECI) – pomysłu wysuniętego przez organizacje społeczeństwa obywatelskiego, który ostatecznie znalazł się w traktacie lizbońskim, rozwiązując deficyt demokracji w UE poprzez umożliwienie społeczeństwu obywatelskiemu wezwania Komisji do zaproponowania przepisów w konkretnej sprawie. Pierwszą, która pokonała wszystkie przeszkody, była petycja Europejskiego Związku Usług Publicznych „Right2water”.
Ryanair nie tylko przeprowadził szeroko zakrojoną kampanię public relations dotyczącą swojej petycji. Każdy pasażer odprawiający się za pomocą aplikacji Ryanair został poproszony o jej podpisanie. Po dziesięciu tygodniach, pod koniec maja O’Leary dostarczył Komisji petycję podpisaną przez 1,1 miliona pasażerów Ryanair.
O’Leary określił sygnatariuszy jako „obywateli UE”. Nie była to jednak oficjalna europejska inicjatywa obywatelska: była to inicjatywa europejskich konsumentów, która wzywała związki ATC do wydania 21-dniowego zawiadomienia o akcji strajkowej i 72-godzinnego zawiadomienia o udziale pracowników.
Ryanair naśladuje nie tylko ECI, ale także charakterystyczne nadużywanie wpływów politycznych przez mega firmy technologiczne, takie jak Amazon. Firmy te – w tym Uber, Meta, Apple, Google i Microsoft – wywierają znaczny wpływ na polityków i decydentów, prezentując się jako obrońcy interesu publicznego. Politolodzy Kathleen Thelen i Pepper Culpepper nazwali to „władzą platformy”, którą definiują jako „najbardziej znaczącą zmianę we władzy biznesowej w kapitalizmie XXI wieku”.
Ryanair wskoczył na tę modłę, prezentując się jako przedstawiciel obywateli UE, pod populistycznym pretekstem obrony prawa do swobodnego przemieszczania się. Oczywiście ma to na celu wykorzystanie korzyści politycznych poprzez mobilizację konsumentów w imię zysku. To, co Komisja powinna zrobić, to wezwać bogate w zasoby linie lotnicze – zwłaszcza za pośrednictwem A4E i CANSO – do prowadzenia prawdziwego dialogu społecznego, a nie udawania zwolenników zaniepokojonych obywateli.
Źródło: SE