Litewskie władze oskarżyły rosyjski wojskowy wywiad o przeprowadzenie podpalenia sklepu Ikea w Wilnie w zeszłym roku, określając to mianem „aktu terrorystycznego”.Prokuratura podkreśla, że za incydentem stoją rosyjskie służby specjalne.
Według ustaleń śledczych, dwóch obywateli Ukrainy zostało zamieszanych w sprawę podpalenia. jeden z nich został zatrzymany na Litwie, drugi w Polsce. Podczas tajnego spotkania w Warszawie uzgodnili oni podpalenie i wysadzenie centrów handlowych w Litwie i na Łotwie, otrzymując za to wynagrodzenie w wysokości 10 000 euro.
Prokurator Arturas Urbelis oświadczył, że poprzez serię pośredników ustalono, iż organizatorzy przestępstw znajdują się w Rosji i są powiązani z wojskowymi służbami wywiadowczymi. Podkreślił również, że nie chodzi tylko o jeden incydent, lecz o serię podpaleń w różnych obiektach.
Polska również prowadzi śledztwo w sprawie około 30 potencjalnych aktów sabotażu. Prokurator Przemysław Nowak potwierdził zwiększoną aktywność zagranicznych służb specjalnych, szczególnie rosyjskich, po inwazji na Ukrainę.
Premier polski Donald Tusk określił działania Rosji jako „wyjątkowo przewrotne”, zwracając uwagę na wynajęcie Ukraińców do przeprowadzenia aktów sabotażu.