Około północy lokalnego czasu rój dronów zaatakował Riazań, miasto położone niespełna 200 km od Moskwy. Ich celem miała być rafineria w Riazaniu i baza lotnicza Diagilewo.
Szczątki jednego z dronów uderzyły w budynek w mieście, powodując wybuch pożaru. Kanały na Telegramie donoszą również o pożarze w rafinerii oraz na terenie elektrociepłowni w mieście.
Miejskie władze informują jedynie o „walce ze skutkami nalotu”, nie precyzując szczegółów ataku. Kilkadziesiąt minut później drony dotarły do przedmieść Moskwy. Na dwóch lotniskach – Żukowskim i Domodiedowie – ogłoszono plan „dywan”, oznaczający tymczasowe wstrzymanie przylotów i odlotów samolotów.
Godzinę później zamknięto również lotnisko Wnukowo. Mer Moskwy Siergiej Sobianin poinformował na swoim kanale Telegram, że siły obrony powietrznej odparły atak dronów lecących w kierunku Moskwy. Według jego wstępnych informacji, w miejscu upadku szczątków nie doszło do poważnych zniszczeń i nie ma ofiar.