Magdalena Frąch dokonała niesamowitego powrotu w drugiej rundzie Australian Open, odwracając losy meczu z Anną Blinkową. Po druzgocącej pierwszej partii, którą przegrała do zera, polska tenisistka zdołała nie tylko wyrównać wynik, ale i ostatecznie zwyciężyć 0:6, 6:0, 6:2.
Początek meczu był dla Frąch wyjątkowo trudny. Rosjanka, notowana na 73. miejscu w rankingu, grała fenomenalnie, kontrolując każdy punkt. W pierwszym secie Blinkowa popełniła zaledwie cztery niewymuszone błędy, podczas gdy Frąch zdobyła tylko 10 punktów wobec 24 punktów rywalki.
Kluczowy moment nastąpił w drugiej partii, gdy Frąch zmieniła swoją strategię. Na polecenie kapitana reprezentacji, Dawida Celta, tenisistka zwiększyła agresję i dynamikę gry. Efekty były natychmiastowe – drugi set zakończył się identycznym wynikiem 6:0, tyle że tym razem na korzyść Polki.W decydującej partii Frąch kontynuowała zwycięską passę. Szybko przełamała rywalkę i konsekwentnie budowała przewagę. Ostatecznie wygrała 6:2, awansując do trzeciej rundy Australian Open.
To nie pierwszy raz, gdy Frąch imponuje w tym turnieju. Rok temu również dotarła do czwartej rundy, co jest jej dotychczasowym najlepszym osiągnięciem w wielkoszlemowym turnieju. Przed nią kolejne wyzwanie – mecz z 17-letnią Mirrą Andriejewą, utalentowaną rosyjską tenisistką.