Uważa się, że od wybuchu powstania w 2011 roku w Syrii zatrzymano ponad 100 000 osób.
Wielu z nich zostało straconych
Syryjskie grupy rodzin wezwały do utworzenia międzynarodowego organu, który zajmie się sprawami dziesiątek tysięcy osób zaginionych w Syrii.
Truth and Justice Charter Group opublikowała w poniedziałek list otwarty, w którym wzywa do utworzenia międzynarodowego organu skoncentrowanego na ofiarach w celu poszukiwania zaginionych w Syrii, a także zlokalizowania i zidentyfikowania tych, którzy zmarli w areszcie.
Od wybuchu wojny w Syrii w 2011 r. ponad 100.000 osób uznaje się za zaginionych, z czego większość uważana jest za przetrzymywanych przez reżim Assada, jak podaje Syrian Network for Human Rights.
Grupa Kart Prawdy i Sprawiedliwości składa się z 10 stowarzyszeń rodzin ocalałych i ofiar, w tym Rodzin na rzecz Wolności, i domaga się odpowiedzi na temat zaginionych w Syrii.
Przez 12 lat reżim Assada systematycznie wykorzystywał masowe arbitralne zatrzymania i wymuszone zaginięcia jako narzędzie do tłumienia sprzeciwu i wprowadzania atmosfery strachu wśród Syryjczyków – powiedziała Fadwa Mahmoud, była więźniarka i współzałożycielka ruchu Families for Freedom.
Od lat czekamy na zrozumienie, co się stało z naszymi zaginionymi bliskimi, zasługujemy przynajmniej na odpowiedzi.
Mahmoud jest żoną zaginionego Abdula Aziza Al-Khair i matką Mahera al-Taha, którzy oboje pozostają zaginieni.
Wezwanie do utworzenia niezależnej instytucji badającej tę sprawę poparło około 90 organizacji pozarządowych i grup aktywistów, a Sekretarz Generalny ONZ w sierpniu 2022 r. również wezwał do utworzenia takiego organu.
Dziesiątki tysięcy osób zostało zatrzymanych przez reżim syryjski w 2011 i 2012 roku za udział w protestach prodemokratycznych lub podejrzaną krytykę Bashara Al-Assada. Ich miejsce pobytu pozostaje nieznane.
Uważa się, że wielu z nich zostało straconych lub zmarło w wyniku tortur, o czym świadczą zdjęcia zbiegłego fotografa wojskowego Caesara.
Mariam al-Hallak, współzałożycielka Stowarzyszenia Rodzin Cezara, które jest również częścią Karty Prawdy i Sprawiedliwości, straciła w 2012 r. w podobnych okolicznościach syna Ayhama Ghazoula i z zadowoleniem przyjęła petycję.
Każdy, kto stracił dziecko, powie, że jest to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń, przez jakie można przejść. Czekałam lata, aby dowiedzieć się, co stało się z Ayhamem – powiedziała.
Nie mogłam się opłakiwać jako matka i nie mogliśmy się opłakiwać jako rodzina. Posiadanie międzynarodowego organu, który może udzielić odpowiedzi, oznacza, że rodziny nie będą miały takich męczących doświadczeń, jakie ja musiałam przeżyć.
Źródło: TNA