W poniedziałek Donald Tusk i Andrzej Domański przedstawili wspólny plan gospodarczy dla Polski, zakładający przełomowe inwestycje w 2025 roku. Premier zapowiedział rekordową kwotę 650 miliardów złotych na rozwój różnych sektorów gospodarki.Tusk podkreślił, że rok 2025 będzie okresem pozytywnych zmian, obejmujących inwestycje w energetykę, technologie oraz infrastrukturę. Planowane są spotkania z przedstawicielami globalnych firm technologicznych, jak Google i Microsoft, a także znaczące wsparcie dla rozwoju sztucznej inteligencji.
Zaprezentowany plan wywołał zróżnicowane reakcje polityczne. jarosław Kaczyński określił zapowiedzi premiera jako „cyrk” i „bajkę”, zarzucając realizację „agendy niemieckiej” kosztem polskich interesów rozwojowych. Beata szydło sugerowała, że Tusk próbuje „nabić Polaków na ten sam numer”.
Politycy opozycji,tacy jak Rafał Trzaskowski i Małgorzata Kidawa-Błońska,pozytywnie ocenili przedstawiony plan,widząc w nim szansę na dynamiczny rozwój polskiej gospodarki. Trzaskowski określił to mianem „patriotyzmu gospodarczego”.
Kluczowe obszary inwestycji obejmują między innymi rozwój kolei, lotnisk, dróg oraz sektor technologiczny. Tusk zapewnił, że kwota 650 miliardów złotych jest ostrożnym szacunkiem i może nawet zbliżyć się do 700 miliardów.