Donald Trump w czwartek podpisał memorandum, w którym polecił swojemu zespołowi przygotowanie strategii wobec wielu państw świata, mającej na celu wyrównanie warunków handlowych z USA. Prezydent zapowiedział, że taryfy mogą objąć również Unię Europejską, a jego doradcy mają przeanalizować stosunki handlowe „kraj po kraju” i ustalić odpowiednie cła.
Komisja Europejska zdecydowanie odrzuciła propozycję Trumpa, oceniając ją jako krok w złym kierunku. Według jej stanowiska, UE utrzymuje jedne z najniższych ceł na świecie i nie widzi uzasadnienia dla ich podwyższania przez USA. Komisja podkreśliła, że nakładanie ceł de facto oznacza opodatkowanie własnych obywateli, podnosząc koszty dla przedsiębiorstw, hamując wzrost gospodarczy i napędzając inflację.
Trump zaznaczył, że pod uwagę będą brane nie tylko stawki celne, lecz także inne bariery handlowe, regulacje oraz podatek VAT. Wielokrotnie skarżył się na stosowanie przez UE mechanizmów, które jego zdaniem są niekorzystne dla amerykańskich firm. Prezydent stwierdził wręcz, że system VAT jest bardziej restrykcyjny niż cła i zamierza traktować go jako formę ukrytego cła.
Według danych Światowej Organizacji Handlu średnia stawka celna UE dla towarów z USA wynosi 4,9 proc., podczas gdy średnia stawka w USA to 3,3 proc. Ponad 70 proc. importu UE jest objęte zerową taryfą celną.