Polscy skoczkowie narcarscy przeżywają trudny sezon, a nawet pojedyncze dobre występy Pawła Wąska nie napawają optymizmem. Według Rafała Kota, członka zarządu Polskiego Związku Narciarskiego, sezon można jeszcze uratować, ale konieczne są radykalne posunięcia.
Ostatnie konkursy Pucharu Świata w Willingen przyniosły rozczarowanie. Dawid Kubacki, który powrócił do rywalizacji, zajął 14. i 22. miejsce. Pozostali zawodnicy wypadli jeszcze gorzej. Paweł Wąsek uplasował się na 19. i 17. pozycji, a piotr Żyła i Jakub Wolny ledwo awansowali do serii finałowej. Aleksander Zniszczol w ogóle nie zdobył punktów. Kompromitacją zakończył się również konkurs drużyn mieszanych, gdzie polska reprezentacja zajęła przedostatnie miejsce.Rafał Kot sugeruje podjęcie zdecydowanych działań. Proponuje wysłanie do Lake Placid i Sapporo jedynie Macieja Kota i Kacpra Juroszka, którzy dobrze radzą sobie w Pucharze Kontynentalnym. Jego zdaniem pozostali zawodnicy, tacy jak Piotr Żyła czy Aleksander zniszczol, są całkowicie zdezorientowani i powinni skupić się na indywidualnych treningach.
Obecnie jedynie Paweł Wąsek i Dawid Kubacki mogą być pewni swojego udziału w nadchodzących mistrzostwach świata w Trondheim. Mimo słabych występów, Kot wciąż wierzy w możliwość poprawy formy i podkreśla wagę zbliżającej się imprezy, która może być kluczowa dla polskiego skokowego środowiska.