W trakcie kampanii wyborczej Rafał Trzaskowski przedstawił kontrowersyjny pomysł dotyczący świadczenia 800 plus dla obywateli Ukrainy. Prezydent Warszawy zaproponował, aby dodatek przysługiwał tylko tym cudzoziemcom, którzy pracują, mieszkają i płacą podatki w Polsce.Jego wypowiedź wywołała ostre komentarze ze strony polityków różnych opcji politycznych. Dobromir Sośnierz z Konfederacji określił propozycję jako próbę „przepoczwarzania się” i ironicznie stwierdził,że niedługo usłyszymy hasło „czołem wielkiej Polsce” na wiecu Trzaskowskiego. Paweł Sałek z PiS ocenił, że kandydat próbuje iść w stronę centrum, mimo posiadania zupełnie innych poglądów.Andrzej Szejna, wiceminister spraw zagranicznych, zwrócił uwagę, że większość ukraińskich beneficjentów to kobiety z dziećmi, które pracują w Polsce i płacą tu podatki. Podkreślił, że za 800 czy 1600 złotych nie można się utrzymać.
Trzaskowski argumentował, że Polska powinna pomagać Ukraińcom, ale ich obecność musi przynosić korzyści gospodarce. Zaapelował do rządu o zmianę przepisów, aby świadczenie było przyznawane tylko osobom aktywnym zawodowo i płacącym podatki.
Michał Wawrykiewicz z Koalicji Obywatelskiej bronił kandydata, twierdząc, że jego wypowiedź jest wyrazem słuchania głosów społeczeństwa. Obecnie świadczenie 800 plus przysługuje wszystkim obywatelom Ukrainy, których dzieci uczęszczają do polskich szkół.