Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego (PKOl) Radosław Piesiewicz po raz kolejny przełożył posiedzenie zarządu, które miało odbyć się 25 marca. Decyzja ta wywołała kolejną falę kontrowersji w środowisku sportowym.
Prokuratura regionalna w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przez Piesiewicza przestępstw finansowo-gospodarczych w latach 2022-2024. Zarzuty dotyczą wystawienia nierzetelnych faktur VAT na łączną kwotę około 9,3 miliona złotych.Wcześniej,bo w lutym,zaplanowane posiedzenie zostało już raz przesunięte w związku z listem około 40 związków sportowych,które domagały się dymisji prezesa. Piesiewicz odpowiedział, że tezy w liście są nieprawdziwe i stanowią element rozgrywki politycznej.
W najnowszym piśmie do członków zarządu prezes tłumaczy swą decyzję brakiem wyników kontroli prowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli i Krajową Administrację Skarbową. Według niego kontrola potrwa do końca marca, a wyniki poznamy najwcześniej w czerwcu.
Wiceprezes Adam Konopka stwierdził, że decyzja prezesa nie jest go zaskakująca i prawdopodobnie jest to element strategii związanej z terminem corocznego Walnego zgromadzenia Sprawozdawczego, które musi odbyć się do końca czerwca.
Mieczysław nowicki z Towarzystwa Olimpijczyków Polskich uważa, że należy uszanować decyzję prezesa i poczekać na ostateczne wyniki kontroli.