W Los Angeles trwa walka z potężnymi pożarami, które pochłonęły już co najmniej 25 ofiar śmiertelnych. Ponad 6 milionów mieszkańców pozostaje w stanie krytycznego zagrożenia pożarowego, a silne wiatry dodatkowo komplikują sytuację ratowniczą.
Pożary Eaton i Palisades stały się najgroźniejszymi w historii Południowej Kalifornii.Według analiz UCLA, ich intensywność jest bezpośrednio związana ze zmianami klimatycznymi spowodowanymi emisją gazów cieplarnianych. Szacuje się, że zniszczonych zostało nawet 12 000 budynków mieszkalnych i użytkowych.
Eksperci zwracają uwagę na kluczowe czynniki decydujące o przetrwaniu niektórych budynków. Należą do nich m.in. odpowiedni projekt architektoniczny, użycie ognioodpornych materiałów oraz wcześniejsze przygotowanie nieruchomości. Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej zaleca mieszkańcom tzw. „utwardzanie” domów poprzez stosowanie materiałów odpornych na ogień, takich jak beton czy stal.
Szczególną uwagę zwraca się na kluczowe elementy budynku: dach, ściany, okna, tarasy, garaże i rynny. Ich odpowiednie zabezpieczenie może znacząco zwiększyć szanse przetrwania w ekstremalnych warunkach pożarowych. Analiza CNN wykazała ponadto, że Departament Straży pożarnej w Los Angeles jest jednym z najmniej liczebnych w dużych miastach USA.W następstwie niedawnych pożarów w Los Angeles władze miasta podjęły szereg działań mających na celu wsparcie mieszkańców dotkniętych klęską żywiołową. Rada Miasta Los angeles uchwaliła we wtorek kilka kluczowych rozwiązań,które mają pomóc mieszkańcom w powrocie do normalności.
Przyjęte środki obejmują przyspieszenie procesu uzyskania federalnych funduszy awaryjnych, ocenę ryzyka osuwisk oraz ochronę mieszkańców przed eksmisjami i nieuczciwymi praktykami cenowymi. Szczególną uwagę zwrócono na osoby ewakuowane oraz właścicieli zwierząt.
Jeden z projektów zakłada wstrzymanie podwyżek czynszów i zakaz eksmisji na rok dla najemców doświadczających trudności po pożarach. Wniosek został skierowany do dalszej analizy komisji.Równolegle Rada Nadzorcza Hrabstwa Los Angeles zarządziła utworzenie specjalnego funduszu pomocowego dla mieszkańców i firm, które straciły dorobek życia lub domy.
Krajowa Służba Meteorologiczna ponownie wydała ostrzeżenia o wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji dla części Los Angeles i Ventura ze względu na spodziewane silne wiatry. Przewiduje się, że podmuchy wiatru w wyższych partiach terenu mogą przekraczać 80 kilometrów na godzinę, co stwarza ryzyko szybkiego rozprzestrzeniania się ewentualnych nowych pożarów.
Prognoza pogody wskazuje na stopniową poprawę warunków w nadchodzących dniach. Oczekuje się zmniejszenia siły wiatrów oraz napływu chłodniejszego i bardziej wilgotnego powietrza. Niestety, w najbliższym tygodniu nie przewiduje się opadów deszczu, co może dodatkowo komplikować sytuację w regionie.W odpowiedzi na zbliżające się pożary w Los Angeles, organizowany jest charytatywny koncert FireAid, który ma na celu zebranie funduszy na odbudowę zniszczonych społeczności. Wydarzenie odbędzie się 30 stycznia w Intuit Dome,siedzibie drużyny LA Clippers w Inglewood w Kalifornii.
Inicjatywa jest prowadzona przez Irvinga Azoffa we współpracy z Live Nation i AEG Presents. Azoff, znany z reprezentowania takich artystów jak The Eagles, Fleetwood Mac i Maroon 5, wraz z żoną Shelli angażuje się w organizację koncertu. Spekuluje się, że syn Azoffa, Jeffrey, który zarządza karierą Harry’ego Stylesa, może być zaangażowany w wydarzenie.
Organizatorzy zapowiadają, że szczegółowa lista wykonawców zostanie ogłoszona wkrótce. Dochody z koncertu zostaną przeznaczone na utworzoną specjalnie organizację non-profit, która będzie koncentrować się na odbudowie infrastruktury, wspieraniu wysiedlonych rodzin oraz rozwijaniu technologii i strategii zapobiegania pożarom.
Inicjatywa ta następuje po zobowiązaniu The Recording Academy i MusiCares do przekazania 1 miliona dolarów na wsparcie muzyków dotkniętych pożarami. Harvey mason Jr., dyrektor generalny Recording Academy, podkreślił solidarność branży muzycznej w obliczu tragedii.
Aktualna sytuacja w Los Angeles jest poważna – pożary pochłonęły już co najmniej 25 ofiar śmiertelnych,a ponad 6 milionów mieszkańców znajduje się w strefie krytycznego zagrożenia pożarowego. Gubernator Kalifornii Gavin Newsom wydał rozporządzenie chroniące poszkodowanych przed nieuczciwymi ofertami nieruchomości.W Los Angeles rozgorzała debata na temat prywatnych strażaków, którzy bronią majątku zamożnych mieszkańców podczas groźnych pożarów.
Prywatne służby przeciwpożarowe odpierają zarzuty o selektywnym ratowaniu nieruchomości bogatszych dzielnic. Ich przedstawiciele podkreślają,że działają w porozumieniu z oficjalnymi służbami i uzupełniają ich możliwości w obliczu poważnego zagrożenia.
pożary Eaton i Palisades należą do najbardziej niszczycielskich w historii Kalifornii Południowej. Ogień Eaton spalił ponad 14 000 akrów, zniszczył 7 000 budynków i pochłonął 17 ofiar śmiertelnych.
Sytuacja wywołała polityczny spór. Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson zapowiedział, że Republika będzie rozważać „odpowiedzialność” przy przyznawaniu pomocy dla Kalifornii. Sugeruje on wprowadzenie warunków dla wsparcia finansowego, argumentując, że decyzje lokalnych władz mogły przyczynić się do eskalacji katastrofy.Tragedia dotknęła wielu mieszkańców, w tym 77-letnią Kimberly Winiecki z Altadena, która zginęła w pożarze. Jej historia obrazuje ludzki wymiar tej klęski żywiołowej.Pożar w Palisades został uznany za drugi co do wielkości niszczycielski pożar w historii Południowej Kalifornii, obejmujący ponad 23 000 akrów i niszcząc 5 000 budynków. Biuro lekarza sądowego potwierdziło, że pożar pochłonął życie co najmniej ośmiu osób.
poprzedni rekord pod względem śmiertelności i zniszczeń należał do pożaru Cedar w październiku 2003 roku,który spalił prawie 3 000 budynków i zabił 15 osób w hrabstwie San Diego.Analiza danych z dziesięciu największych miast USA wykazała, że Departament straży Pożarnej w Los Angeles jest obsadzony mniej niż w prawie każdym innym dużym mieście. Na krótko przed wybuchem pożarów, grupka doświadczonych strażaków zebrała się w ratuszu, błagając o dodatkowe zasoby.
Freddy Escobar, przewodniczący związku strażackiego, ostrzegał: „Jeśli usuniemy jednego strażaka lub zamkniemy jedną stację, mieszkańcy Los Angeles zapłacą ostateczną cenę – życiem”.
Eksperci podkreślają, że żaden departament straży pożarnej na świecie nie byłby w stanie poradzić sobie z tak doskonałą burzą warunków, która doprowadziła do niszczycielskich pożarów spalających ponad 40 000 akrów, niszczących ponad 12 000 budynków i powodujących co najmniej 24 ofiary śmiertelne.
Pomimo lokalizacji w jednym z najbardziej narażonych na pożary regionów, LAFD zatrudnia mniej niż jednego strażaka na 1 000 mieszkańców. Dla porównania, miasta takie jak Chicago, Dallas i Houston mają obsadę bliską dwóm strażakom na tę samą liczbę mieszkańców.Spośród największych miast tylko San Diego ma mniej strażaków w przeliczeniu na mieszkańca.