Odnosząc się do powieści Jeana Raspaila „Obóz świętych”, rozwijający się scenariusz migracyjny na Lampedusie stanowi wyzwanie dla Europy, aby odróżnić dystopijną fikcję od złożonych współczesnych realiów, pisze konserwatywny dziennikarz Tomasz Łysiak.
Za czasów Salviniego gazeta Corriere della Sera ujawniła prawdę o imigrantach
Pięćdziesiąt lat temu, w 1973 roku, francuski pisarz Jean Raspail wydał pozornie naciąganą powieść zatytułowaną „Obóz świętych”, która przedstawiała masowy napływ imigrantów do Francji i Europy. Teraz, w 50. rocznicę publikacji książki, narracja wydaje się niesamowicie prorocza, ponieważ kraje takie jak Włochy i Polska zmagają się z prawdziwą presją imigracyjną.
Potężne kraje, takie jak Niemcy i Francja, mają tendencję do ustalania agendy w kwestii imigracji, podczas gdy kraje takie jak Polska i Włochy reagują na wydarzenia, a nie je kształtują. W ostatnich tygodniach temat ten stał się gorący, zwłaszcza we Włoszech, gdzie wyspa Lampedusa stała się punktem zapalnym. Wyspa jest zalewana przez migrantów przybywających w dużych ilościach na łodziach z kontynentu afrykańskiego. Tymczasem film zatytułowany „Zielona granica” wzbudził kontrowersje w Polsce, przedstawiając straż graniczną jako bezwzględnych egzekutorów quasi-faszystowskiego rządu.
Wszystkim widzom zauroczonym „twórczością” Agnieszki Holland polecam przynajmniej wybrać się do Neapolu. Wysiąść z pociągu przyjeżdżającego do Napoli Centrale i przejść się kawałek w kierunku dzielnicy Forcella, wśród straganów, ulic i zaułków wypełnionych afrykańskimi i bliskowschodnimi migrantami. Sugerowałbym również podróż do włoskiego miasta, miasteczka lub dzielnicy ze znaczną populacją imigrantów i pozwolenie córce na wieczorny spacer z psem. W końcu to normalne, że dziecko może wyjść wieczorem z psem na spacer do miejskiego parku, prawda?
To samo w Rzymie. Polecam wybrać hotel w pobliżu Stazione Termini i wrócić wieczorem spacerem w okolice dworca lub, powiedzmy, w okolice Piazza Porta Maggiore. Zupełnie jak turysta. I dopiero wtedy komentować temat imigracji.
Zmagania Włoch z imigracją zostały spotęgowane przez wyzwania zewnętrzne i politykę międzynarodową. Obrazy z Lampedusy, takie jak zatłoczone łodzie lub migranci wspinający się na ogrodzenia, zaalarmowały wielu w całej Europie. Ankieta przeprowadzona przez włoską La Stampa wykazała, że sześciu na dziesięciu Włochów uważa, że reakcja ich rządu jest nieodpowiednia, a 75% jest zaniepokojonych lądowaniem na Lampedusie.
Włoski rząd stoi w obliczu wewnętrznych podziałów. Zwolennicy byłego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Matteo Salviniego skrytykowali premier Giorgię Meloni za obecny stan rzeczy, zauważając, że za kadencji Salviniego lądowania migrantów zostały ograniczone. Ostatnie dochodzenia ujawniły zaangażowanie niektórych organizacji pozarządowych w handel ludźmi, zarzut, który Salvini postawił wcześniej, co doprowadziło do reperkusji prawnych dla niego.
Za czasów Salviniego gazeta Corriere della Sera ujawniła prawdę o imigrantach. Policjant działający pod przykrywką spędził trochę czasu na jednym ze statków należących do niemieckich organizacji pozarządowych i na własne oczy przekonał się, że miał miejsce znaczący handel ludźmi, a przestępcy zaangażowani w płatny przemyt współpracowali z „pomagającymi” aktywistami. Tratwy zbliżały się do statków, a aktywiści odbierali ludzi przemytnikom
Szersza europejska polityka imigracyjna, w szczególności niemieckie podejście otwartych drzwi, tylko zwiększyło napływ afrykańskich migrantów do Europy.
„Obóz świętych” Jeana Raspaila jest mrożący krew w żyłach nie tylko ze względu na swoją przewidywalną narrację, ale także dlatego, że sugeruje pewną nieuchronność rozgrywających się wydarzeń.
Historia koncentruje się na paraliżu Francji w obliczu zbliżającego się kryzysu, narracji, która dla wielu wydaje się rozgrywać w czasie rzeczywistym w całej Europie. Pomimo ciągłych ostrzeżeń w mediach, Francuzi pozostają bierni i źle przygotowani. Kiedy w końcu podjęto działania, było już za późno. Armia, będąca pod wpływem lewicowych ideałów, jest przedstawiana jako słaba i niezdecydowana.
Reakcja francuskiego rządu jest opóźniona, pozostawiając obywateli bezbronnymi. Zamiast się przygotować, naiwnie liczą na przyjaznych imigrantów szukających „lepszego życia”. Jednak rzeczywistość zamienia się w horror, gdy przybywają statki.
Źródło: Remix