Urodzony w Maroku napastnik został kilkakrotnie postrzelony przez policję po tym, jak rzucił się na nich z nożem, ale dwóch pieszych także zostało rannych w ogniu krzyżowym.
Czy istniały wymogi prawne dotyczące założenia samoobrony
Niemieccy policjanci, którzy postrzelili napastnika z nożem, są przedmiotem dochodzenia w sprawie możliwych przestępstw kryminalnych po tym, jak dwie osoby postronne również zostały trafione kulami i hospitalizowane podczas chaosu.
Władze zostały wysłane do supermarketu w mieście Gummersbach w Nadrenii Północnej-Westfalii we wtorek po południu po doniesieniach o kradzieży sklepowej.
30-letni obywatel Niemiec pochodzenia marokańskiego ukradł kilka puszek piwa ze sklepu w centrum miasta i zaatakował pracownicę, gdy doszło do konfrontacji przed ucieczką, poinformował serwis Focus, powołując się na prokuraturę w Kolonii.
Podejrzany był ścigany przez czterech funkcjonariuszy policji i wyciągnął nóż, gdy doszło do starcia. Według policji, mężczyzna zranił jednego z funkcjonariuszy cięciem w twarz, po czym kilku uzbrojonych policjantów wystrzeliło z broni palnej, zadając podejrzanemu wiele ran postrzałowych, na co patrzyli przerażeni przechodnie.
We wtorek w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie od naocznych świadków z pobliskiej kawiarni, opisujące moment, w którym podejrzany został zneutralizowany przez policję.
„Według wstępnej oceny faktów, oskarżony groził nożem czterem funkcjonariuszom policji i zadał jednemu z nich ranę ciętą twarzy” – powiedział starszy prokurator Ulrich Bremer.
Dwóch przechodniów znalazło się w ogniu krzyżowym i odniosło rany postrzałowe.
„43-letni przechodzień został ranny strzałem w pośladek. Nadal jest leczony jako pacjent szpitalny. Ponadto 74-latek z Gummersbach został postrzelony w górną część ciała. Był leczony ambulatoryjnie” – dodał Bremer.
Przyjmuje się, że nożownik jest w poważnym stanie w pokoju szpitalnym strzeżonym przez policję. Policja ujawniła, że był on znany władzom z wielu wcześniejszych przestępstw, w tym rabunku, przestępstw związanych z narkotykami, ciężkiego uszkodzenia ciała i stawiania oporu podczas aresztowania.
Zwrócono jednak uwagę na działania funkcjonariuszy policji zaangażowanych w incydent i zakres, w jakim ich użycie siły było proporcjonalne.
„Ze względu na neutralność policja w Kolonii bada kwestię, czy zaangażowani policjanci popełnili przestępstwo” – ujawnił prokurator.
Testem, który musi zostać spełniony, jest „czy istniały wymogi prawne dotyczące założenia samoobrony” – dodał.
Teraz odbędzie się niezależne dochodzenie w sprawie ich działań, w tym zebranie zeznań świadków i nagrań wideo od naocznych świadków.
Źródło: DPA