Większość DNA pochodzi od dwojga rodziców, a około 0,1% od trzeciej kobiety, dawczyni.
Do tej pory urodziło się do pięciu takich dzieci na świecie
Ta pionierska technika jest próbą zapobieżenia urodzeniu się dzieci z wyniszczającymi chorobami mitochondrialnymi.
Choroby mitochondrialne są nieuleczalne i mogą być śmiertelne w ciągu kilku dni lub nawet godzin od urodzenia. Niektóre rodziny straciły kilkoro dzieci i ta technika jest postrzegana jako jedyna możliwość posiadania własnego zdrowego dziecka.
Mitochondria to maleńkie komory w prawie każdej komórce ciała, które przetwarzają pokarm na energię użytkową.
Wadliwe mitochondria nie są w stanie zasilić organizmu i prowadzą do uszkodzenia mózgu, zaniku mięśni, niewydolności serca i ślepoty.
Są one przekazywane tylko przez matkę. Dlatego też donacja mitochondrialna jest zmodyfikowaną formą zapłodnienia in vitro, w której wykorzystuje się mitochondria ze zdrowej komórki jajowej dawczyni.
Mitochondria posiadają jednak własną informację genetyczną lub DNA, co oznacza, że technicznie rzecz biorąc, powstałe w ten sposób dzieci dziedziczą DNA po swoich rodzicach i trochę po dawcy. Jest to trwała zmiana, która będzie przekazywana przez pokolenia.
To DNA dawcy ma znaczenie tylko dla tworzenia efektywnych mitochondriów, nie wpływa na inne cechy, takie jak wygląd i nie stanowi trzeciego rodzica.
Technika ta została wynaleziona w Newcastle, a w 2015 roku wprowadzono przepisy umożliwiające tworzenie takich dzieci w Wielkiej Brytanii.
Jednak Wielka Brytania nie zrobiła tego od razu. Pierwsze dziecko urodzone dzięki tej technice urodziło się w 2016 r. w jordańskiej rodzinie poddanej zabiegom w USA.
Human Fertilisation and Embryology Authority (HFEA) twierdzi, że do 20 kwietnia 2023 roku urodziło się mniej niż pięć dzieci. Nie podaje dokładnych liczb, aby zapobiec identyfikacji rodzin.
Te ograniczone szczegóły pojawiły się po złożeniu przez gazetę Guardian wniosku do Freedom of Information.
Wiadomość, że w Wielkiej Brytanii urodziła się niewielka liczba dzieci z pobranymi mitochondriami, jest kolejnym krokiem w tym, co prawdopodobnie pozostanie powolnym i ostrożnym procesem oceny i udoskonalania dawstwa mitochondriów – powiedziała Sarah Norcross, dyrektor Progress Educational Trust.
Nie ma jeszcze informacji od zespołów z Newcastle, więc nie wiadomo, czy technika się powiodła.
Prof. Robin Lovell-Badge, z Francis Crick Research Institute, powiedział: Interesujące będzie dowiedzieć się, na ile technika zastępczej terapii mitochondrialnej sprawdziła się w praktyce, czy dzieci są wolne od choroby mitochondrialnej i czy istnieje ryzyko, że w późniejszym okresie życia wystąpią u nich problemy.
Z technicznego punktu widzenia istnieje ryzyko „rewersji”, kiedy to przeniesione wadliwe mitochondria mogą zwiększyć swoją liczbę i nadal powodować chorobę.
Kiedyś szacowano, że w Wielkiej Brytanii może się urodzić do 150 takich dzieci rocznie.
Źródło: BBC