W dniu o nieskazitelnie błękitnym niebie, ocaleni z Auschwitz stanęli przed książętami i prezydentami, aby przypomnieć światu, być może po raz ostatni, o okrucieństwach, jakich doświadczyli podczas jednego z najciemniejszych momentów w historii ludzkości.
Podczas uroczystości upamiętniającej 80. rocznicę wyzwolenia obozu, czworo byłych więźniów – najmłodszy liczący 86 lat, najstarszy 99 lat – ostrzegało światowych przywódców przed rosnącym antysemityzmem. Tova Friedman, która miała zaledwie pięć lat, gdy trafiła do obozu, wspominała przerażające sceny: desperackie krzyki kobiet, okropny smród kominów i dzieci w wieku sześciu-siedmiu lat prowadzone boso przez śnieg do komór gazowych.
Ocaleni podkreślali konieczność zachowania pamięci i czujności wobec współczesnych zagrożeń. Marian Turski, 98-letni więzień, potępił gwałtowny wzrost antysemityzmu, wzywając do odwagi w przeciwstawianiu się negacjonistom Holocaustu. Leon weintraub,99-letni survivor,który cudem uciekł z obozu,apelował o czujność wobec odradzającej się skrajnej prawicy.
Podczas ceremonii obecni byli przedstawiciele najważniejszych światowych przywódców, w tym prezydenci Francji, Ukrainy, Włoch, kanclerz Niemiec oraz monarchowie z różnych krajów europejskich. Ich obecność symbolizowała wspólne zobowiązanie do zachowania pamięci o ofiarach.
Muzeum Auschwitz podkreśla dramatycznie malejącą liczbę żyjących świadków – jeszcze 20 lat temu było ponad 1000 ocalałych,dziś zaledwie około 50. To sprawia, że ich świadectwa stają się jeszcze cenniejsze.
Badania wskazują na niepokojące zjawisko zaniku wiedzy o Holocauście wśród młodego pokolenia. Spora część młodych Europejczyków nie zna podstawowych faktów historycznych,a niektórzy kwestionują skalę zbrodni.
Auschwitz, największy nazistowski obóz zagłady, stał się symbolem ludobójstwa.Szacuje się, że w latach 1940-1945 zamordowano tam około miliona osób, w przeważającej części Żydów, ale także przedstawicieli innych grup etnicznych i społecznych.