Atak rozpoczął się po tym, jak rzekomo widziano chrześcijanina wyrywającego strony z Koranu, rzucającego je na ziemię i piszącego obraźliwe uwagi.
Większość z 17 kościołów w Jaranwala została zaatakowana
Policja aresztowała ponad 100 muzułmanów w nocnych nalotach na obszarze wschodniego Pakistanu, gdzie muzułmański tłum zaatakował kościoły i domy mniejszości chrześcijańskiej, co skłoniło władze do wezwania wojska w celu przywrócenia porządku, poinformowali w czwartek urzędnicy.
Atak tłumu był spowodowany rzekomym zbezczeszczeniem Koranu przez chrześcijanina.
Nie było ofiar, ponieważ chrześcijanie mieszkający w dzielnicy mieszkalnej w mieście Jaranwala w dystrykcie Faisalabad przenieśli się w bezpieczniejsze miejsca po jednym z najbardziej śmiercionośnych ataków na chrześcijan w kraju.
Chrześcijanie powoli wracali do swoich domów w czwartek, tylko po to, by zobaczyć zniszczenie co najmniej jednego kościoła, który został spalony.
Cztery inne kościoły również zostały uszkodzone, a 24 domy zostały spalone lub poważnie uszkodzone podczas zamieszek.
Przemawiając przed swoim domem, który został podpalony, Shazia Amjad powiedziała: „Siedzieliśmy w domu, gdy nagle usłyszeliśmy, że nadciąga tłum, który pali domy i atakuje kościoły”.
Powiedziała Associated Press, że uczestnicy zamieszek spalili artykuły gospodarstwa domowego i meble. Dodała, że część jej dobytku została skradziona, gdy przeniosła się z rodziną w bezpieczniejsze miejsce.
Pani Amjad powiedziała, że uczestnicy zamieszek spryskali benzyną domy w ich okolicy i ukradli biżuterię i inne rzeczy. Inni chrześcijanie opisywali podobne męki i wyrażali zdumienie.
Miejscowi chrześcijanie pocieszali się nawzajem przed swoimi zniszczonymi domami, podczas gdy wiele kobiet płakało i płakało nad zniszczeniami. Ci, których domy zostały spalone, nie mieli pojęcia, gdzie się udać i co teraz robić.
W środę Khalid Mukhtar, miejscowy ksiądz, powiedział, że większość chrześcijan mieszkających w okolicy uciekła w bezpieczniejsze miejsca.
„Nawet mój dom został spalony”, powiedział, dodając, że jego zdaniem większość z 17 kościołów w Jaranwala została zaatakowana.
Delegacje muzułmańskich duchownych przybyły do Jaranwala, aby pomóc uspokoić sytuację, podczas gdy wojsko i policja patrolowały okolicę.
Lokalne władze zamknęły szkoły i biura oraz zakazały wieców na tydzień, aby zapobiec dalszej przemocy.
Przemoc spotkała się z ogólnokrajowym potępieniem, a premier Anwaar-ul-Haq Kakar nakazał policji aresztowanie uczestników zamieszek.
W czwartek Rizwan Khan, regionalny szef policji, powiedział, że aresztowano 129 podejrzanych, a sytuacja jest pod kontrolą.
Przemoc wybuchła po tym, jak niektórzy muzułmanie mieszkający w okolicy twierdzili, że widzieli miejscowego chrześcijanina, Raja Amira, i jego przyjaciela wyrywających strony z Koranu, rzucających je na ziemię i piszących obraźliwe uwagi na innych stronach.
Policja twierdzi, że próbuje aresztować pana Amira, aby ustalić, czy zbezcześcił on świętą księgę islamu.
Według Khana, tłum szybko się zebrał i zaczął atakować wiele kościołów i kilka chrześcijańskich domów.
Uczestnicy zamieszek zaatakowali również biura administratora miasta w środę, ale policja interweniowała, strzelając w powietrze i dzierżąc pałki, aby rozproszyć uczestników zamieszek z pomocą muzułmańskich duchownych i starszyzny.
Filmy i zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych pokazują wściekły tłum, który atakuje kościół, rzucając kawałkami cegieł i paląc je.
Na innym filmie cztery inne kościoły są atakowane, ich okna są wybijane, a napastnicy wyrzucają meble i podpalają je.
Na jeszcze innym filmie widać mężczyznę wspinającego się na dach kościoła i usuwającego stalowy krzyż po wielokrotnym uderzaniu go młotkiem, podczas gdy tłum na drodze dopinguje go.
Przemoc została potępiona przez różne krajowe i międzynarodowe organizacje praw człowieka.
Amnesty International wezwała do uchylenia krajowych przepisów dotyczących bluźnierstwa.
Zgodnie z krajowymi przepisami dotyczącymi bluźnierstwa, każdy uznany za winnego znieważenia islamu lub islamskich postaci religijnych może zostać skazany na śmierć.
Chociaż władze nie wydały jeszcze wyroku śmierci za bluźnierstwo, często samo oskarżenie może wywołać zamieszki i podżegać tłumy do przemocy, linczu i zabójstw.
Krajowe i międzynarodowe organizacje praw człowieka twierdzą, że oskarżenia o bluźnierstwo były często wykorzystywane do zastraszania mniejszości religijnych w Pakistanie i załatwiania osobistych porachunków.
Źródło: AP