Historia kradzieży tożsamości na lotnisku ujawnia poważne problemy z ochroną danych pasażerów. Sprawa dotyczy próby wyłudzenia odszkodowania za opóźniony lot przez firmę pośredniczącą AirHelp.
Sylwia Szramka złożyła wniosek do linii Wizz Air o odszkodowanie 500 euro za opóźniony lot z Londynu do Gdańska. Ku jej zdziwieniu, okazało się, że pieniądze zostały już wcześniej wypłacone przez AirHelp, mimo że nie upoważniła ich do działania w swoim imieniu.Firma AirHelp przedstawiła wniosek rzekomo podpisany przez Szramkę, jednak kobieta podkreśla, że nie jest to jej podpis. Wizz Air początkowo odrzucił jej roszczenia, a następnie zaproponował połowę kwoty lub voucher na przyszłe loty.
Eksperci wskazują na poważne zagrożenie kradzieżą tożsamości.Urząd Ochrony Danych Osobowych radzi pasażerom,aby chronili swoje dane,w szczególności karty pokładowe. Na dokumentach tych znajdują się bowiem wrażliwe informacje, które mogą zostać wykorzystane przez oszustów.
Analitycy rynku lotniczego zwracają uwagę, że problem wynika z niejasnych przepisów unijnych dotyczących praw pasażerów. Firmy pośredniczące w odszkodowaniach wykorzystują luki prawne, pobierając nawet do 50% należnej kwoty.
Polski rząd planuje przedstawić kompromisowy projekt zmian w przepisach podczas posiedzenia Rady Unii Europejskiej w czerwcu 2025 roku, co może ograniczyć tego typu nadużycia.