W ostatnich dniach w Nowym Jorku toczy się intensywna debata na temat sprawy Daniela Penny’ego, który użył chwytu duszącego w obronie innych pasażerów metra przed agresywnym mężczyzną. Krytycy argumentują, że penny nie miał prawa stosować takiej siły, podczas gdy zwolennicy podkreślają, że działał jako cywilny bohater. Wiele osób jest zmęczonych tymi dyskusjami i uważa je za absurdalne.
Radna z Nowego Jorku wezwała nową administrację Trumpa do wszczęcia dochodzenia w sprawie praw obywatelskich przeciwko prokuraturze okręgowej Manhattanu. Oskarżyła prokuratora Alvina Bragga o rasizm i manipulowanie sprawą Penny’ego dla własnych celów politycznych.
Po uniewinnieniu Penny’ego senator Ted Cruz zasugerował,aby pozwał on Bragga za złośliwe oskarżenie. Podkreślił, że działania Bragga są katastrofalne i powinny być pociągnięte do odpowiedzialności.
W miarę jak sytuacja się rozwija, pojawiają się głosy krytyki wobec postaw niektórych aktywistów społecznych. Niektórzy twierdzą, że ich podejście do rasy i klasy jest jednostronne oraz ignoruje rzeczywistość społeczną Ameryki.
Prokuratura w Manhattanie poniosła porażkę w próbie postawienia zarzutów manslaughter przeciwko Penny’emu. Byli prokuratorzy wskazują na błędy taktyczne ze strony oskarżycieli oraz na kontrowersje związane z decyzją sędziego o odrzuceniu głównych zarzutów podczas obrad ławy przysięgłych.
Debata wokół tej sprawy ujawnia szersze napięcia społeczne dotyczące bezpieczeństwa publicznego oraz sposobu reagowania na zagrożenia ze strony osób z problemami psychicznymi czy przestępczymi.