Ponad dwa wieki po jego śmierci dzieła markiza de Sade wciąż mogą szokować. Samo w sobie jest to nieco zaskakujące, ponieważ nasza kultura jest przesycona seksem i przemocą, a zbrodnie Jeffreya Epsteina wciąż pojawiają się w wiadomościach.
Matka Sade’a była nieobecna przez większość jego dzieciństwa
Kiedy Sade żył, był człowiekiem oczernianym zarówno za swoje zbrodnie, jak i pisma. Bez wątpienia niektóre z jego zbrodni zasługiwały na odrazę i więzienie zarówno wtedy, jak i teraz. Mówię o niektórych jego przestępstwach, ponieważ był również więziony za swoje opinie, a niektóre z jego pism były przestępstwami zarówno w czasach monarchii, jak i republiki. Pomimo wątpliwej reputacji, wywarł wpływ na pisarzy takich jak Flaubert i Baudelaire, na artystów takich jak Delacroix i Picasso. Co więcej, Sade jest pomostem między Oświeceniem a wieloma późniejszymi filozofami, między innymi Nietzschem, Adorno i Sartrem. Jego krytyka oświeceniowego pojęcia wolności antycypuje krytykę tego pojęcia przez Marksa. W ten sposób dzieła Sade’a przewidują i wyjaśniają ataki na wolność, które mają miejsce obecnie wraz z nowym wzrostem nacjonalizmu w kraju i za granicą. Aby zrozumieć, dlaczego jego pisma wciąż do nas przemawiają, potrzebny jest najpierw opis jego życia.
Rok 1777 dzieli życie Sade’a. Przed tym rokiem spędził większość swojej energii na pogoni za hazardem i seksem. Po tym roku spędził większość swojego życia w więzieniu, gdzie poświęcił większość swojej energii na pisanie. Więzienie uczyniło z Sade’a pisarza. I to doświadczenie ukształtowało jego myśli na temat, który sprawia, że jego pisma są nadal aktualne – znaczenie wolności.
Życie Sade’a przed więzieniem
Pochodzenie i wychowanie Sade’a wyjaśniają wiele na temat oryginalności jego twórczości. Urodził się w rodzinie szlacheckiej w 1741 roku w Paryżu. Mimo szlacheckiego pochodzenia jego rodzina nie była zamożna. Jego ojciec był kimś w rodzaju próżniaka. Pogardzał zawodami klasy średniej, takimi jak bankowość, jako tandetnymi i poświęcił się bardziej wartościowym zajęciom, takim jak wspinaczka społeczna. Jego celem było zdobycie pozycji na dworze królewskim Ludwika XV. Udało mu się tylko zrobić z siebie szkodnika. Być może z tego powodu król dał mu stanowisko w korpusie dyplomatycznym, co sprawiło, że przez większość czasu przebywał poza krajem – co również ograniczyło jego czas spędzany z synem.
Matka Sade’a również była nieobecna przez większość jego dzieciństwa. Była damą dworu – co nie jest tak wzniosłe ani ekskluzywne, jak się wydaje. W XVIII wieku było zazwyczaj od dwudziestu do czterdziestu takich kobiet towarzyszących królowej, piszących listy, organizujących dworskie ceremonie i plotkujących. Cztery dni po porodzie Sade udała się do klasztoru, aby odzyskać siły, a opiekę nad jej niemowlęciem pozostawiono służbie.
Należy powiedzieć, że wychowanie Sade’a nie było niczym niezwykłym dla dzieci szlachty. Dzieci były w większości uważane przez wyższe klasy za uciążliwe, dopóki nie można było ich wydać za mąż – najlepiej z korzyścią finansową i społeczną. W rezultacie temperament Sade’a miał zimną i wyrachowaną stronę, która przejawiała się w jego bezlitosnym traktowaniu swoich ofiar, ale także wytworzyła umysł, który mógł badać idee i kwestie z zimną klarownością.
Kiedy miał cztery lata, jego ojciec został wysłany na misję dyplomatyczną do Berlina w 1744 roku, a jego matka spakowała go do krewnych w Awinionie. Wśród jego opiekunów był jego wujek Abbé de Sade, który był tym, co obecnie określa się mianem drapieżnika. Sam Sade nie był jedną z jego ofiar, ponieważ gustował w młodych dziewczynach. W każdym razie niski szacunek Sade’a dla więzi rodzinnych i duchowieństwa bez wątpienia wynikał częściowo z jego doświadczeń w Awinionie. W 1750 roku został wysłany do szkoły jezuickiej w Paryżu, gdzie, co zaskakujące, trafił pod skrzydła życzliwego księdza. Jezuicka edukacja, tak wtedy jak i teraz, była dobra, ale wiązała się z pewną dozą przemocy. Główną formą dyscypliny było bicie uczniów brzozowymi rózgami. Brzozowa „rózga” – tak naprawdę nie była to rózga, ale wiązka brzozowych gałęzi. Kara była wymierzana przez jezuitów na goły tyłek Sade’a na oczach innych uczniów. Biczowanie kogoś i bycie biczowanym było stałym elementem jego aktywności seksualnej przez resztę życia. Jest to również najczęstsza scena w libertyńskich powieściach Sade’a.
Można zauważyć, że ta praktyka była również częścią edukacji Joyce’a, choć w średniej szkole jezuickiej w Dublinie, Belvedere College, choć w jego czasach używano laski. Stopniowo jezuici przyjęli bardziej humanitarne formy tej kary. Kiedy uczęszczałem do jezuickiej szkoły średniej w późnych latach sześćdziesiątych, wicedyrektor użył wobec mnie skórzanej laski. Ale nie musiałem ściągać spodni i zostałem wyprowadzony na korytarz. Zgodnie z mottem jezuitów Ad Majorem Dei Gloriam – Na większą chwałę Boga. [Mogę wyciąć ten akapit – co Pan o tym sądzi?]
Cztery lata później Sade wstąpił do szkoły wojskowej, a w 1759 roku wstąpił do wojska. To właśnie podczas służby wojskowej Sade zaczął zyskiwać reputację dzięki swojej aktywności seksualnej – która, jak się wydaje, musiała być już ekstremalna, ponieważ wywołała poruszenie, które rozgniewało jego zaniedbującego ojca. Prawdopodobnie dlatego, że odwracały jego uwagę od jego własnych wyuzdanych zajęć.
Sade został zwolniony z wojska w 1763 roku, gdy miał dwadzieścia dwa lata. Uwolniony od wojskowych ograniczeń miał więcej czasu na hazard i kobiety. Popadł w długi i walczył o względy kobiet z innymi marnotrawcami szlachty, takimi jak on sam. Jeden z przypadków doprowadził do pojedynku. W tym momencie jego ojciec zdecydował, że rozwiązaniem będzie małżeństwo.
Zwykle sprawy małżeńskie dla szlachty polegały na tym, że ojciec aranżował małżeństwo dla swojego dziecka, które było odpowiednie finansowo dla rodziny – uczucia dziecka do przyszłego małżonka były w najlepszym razie drugorzędne. Ojciec Sade’a był jednak pochłonięty własnymi sprawami i po prostu chciał pozbyć się kłopotliwego syna. Zamiast więc badać „wartość rynkową” swojego syna, czekał, aż ktoś się do niego zwróci i przyjął ofertę bez zadawania pytań. Przyszła panna młoda Renée-Pélagie de Montreuil pochodziła z rodziny świeżo upieczonych szlachciców. Jej ojciec był zamożnym biznesmenem z klasy średniej, który uzyskał tytuł poprzez zakup ziemi od rodziny szlacheckiej. W tamtym czasie wszystko we Francji było na sprzedaż. Czas jego ojca nie mógł być gorszy. Jego syn zakochał się we wszystkim.
Sade nawiązał romans z młodą kobietą o imieniu Laure de Lauris, której rodzina była prawdziwą szlachtą i zakochał się w niej. O tym, że był naprawdę zakochany, świadczy fakt, że jego uczucia do niej nie osłabły nawet po tym, jak zaraziła go syfilisem. Skromne środki jego rodziny sprawiły, że małżeństwo Sade’a i Laure było mało prawdopodobne, ale jej niechęć do niego po ich zażyłości sprawiła, że nie wchodziło to w rachubę. Wkrótce znalazła innego kochanka i błagała ojca, by nie wydawał jej za mąż za Sade’a. Sade błagał ją, wyznawał jej dozgonną miłość, a także ją oczerniał. Wszystko na próżno. Laure powiedziała mu, że wolałaby zostać zakonnicą niż jego żoną.
W końcu Sade zgodził się na małżeństwo z Renée de Montreuil. Wbrew wszelkim przeciwnościom stała się pomocnicą swojego niesfornego męża. Niestety, małżeństwo to sprawiło, że Sade stała się podłą i podstępną teściową. Komedia komedią, ale jedyna komedia w życiu Sade była raczej mrocznego rodzaju.
Pięć miesięcy po ślubie Sade został wtrącony do więzienia na dwa tygodnie. Zabrał do domu paryską prostytutkę Jeanne Testard. Zabrał ją do pokoju, w którym wystawione były różne pejcze i liny. Znajdowały się tam również krucyfiksy, ryciny Chrystusa i Maryi Dziewicy, a także wiele obscenicznych rysunków. Powiedział jej, żeby najpierw go wychłostała, a potem on wychłosta ją. Odmówiła, a on tupnął na krucyfiks i zażądał, aby ona również podeptała jego kawałki. Obawiając się o swoje życie, zrobiła to, powtarzając bluźnierstwa, które Sade kazał jej powiedzieć.
Przed tym epizodem Sade miał już kilka zatargów z policją – ostrzegli oni niektóre burdelmamy, by nie wysyłały z nim swoich dziewczyn do domu. Policja nie potrzebowała więc wiele czasu, by odkryć, że dręczycielem Testard był Sade. Należy wspomnieć, że to nie fizyczne znęcanie się Sade’a nad dziewczyną najbardziej zaniepokoiło policję, ale raczej związane z tym bezbożności i bluźnierstwa. Sade został uwięziony na dwa tygodnie. Podczas pobytu w więzieniu napisał bardzo skruszony list i błagał o pozwolenie na spotkanie z księdzem w celu odbycia spowiedzi. Wszystko to było czystą hipokryzją i jeśli władze miały nadzieję, że Sade nauczy się czegoś z tego epizodu, to się rozczarowały. Jedyne, czego się nauczył, to to, że musi podjąć więcej środków ostrożności, aby móc realizować swoje przyjemności. Następny zatarg Sade’a z prawem był poważniejszy.
W Niedzielę Wielkanocną w 1768 roku Sade wyruszył na poszukiwanie kobiety – najwyraźniej w celu zbezczeszczenia dnia świętego. Bezrobotna tkaczka Rose Keller, która przyszła z mszy, poprosiła go o jałmużnę. Zaoferował jej trochę pieniędzy, jeśli wróci z nim do domu. Kiedy powiedziała, że nie jest tego rodzaju kobietą, powiedział jej, że chce ją tylko do sprzątania domu. Kiedy dotarli do jego domu, zerwał z niej ubranie i zagroził, że ją zabije, jeśli nie spełni jego żądań. Przywiązał ją do łóżka i biczował, aż zaczęła krwawić. Następnie zrobił jej małe nacięcia i wlał w nie gorący wosk. Kiedy szlochała i powiedziała, że boi się, że umrze przed wykonaniem wszystkich swoich wielkanocnych obowiązków, powiedział jej, że wysłucha jej spowiedzi. Potem nastąpiło więcej biczowania, podczas gdy Sade masturbowała się. Po orgazmie zostawił ją zamkniętą w pokoju. Keller uciekła przez okno i pobiegła na policję.
W tym czasie Sade stał się jednym z głównych celów porucznika generalnego paryskiej policji, Antoine’a-Raymonda de Sartine’a, i jego podwładnego Louisa Marais, szefa paryskiej policji obyczajowej. Marais pisał szczegółowe relacje z eskapad szlachty, a król czytał je wszystkie. Jego głównym zainteresowaniem było wykorzystanie ich do utrzymania szlachty w ryzach. Ich przestępstwa i napaści były, jak się wydaje, sprawą drugorzędną. Rodzina Sade’a i jego teściowie interweniowali, ale został on skazany na sześć miesięcy więzienia.
Ponownie niechęć Sade’a do wymiaru sprawiedliwości i monarchii stała się po prostu bardziej intensywna. Czuł, że został wyróżniony przez policję i sądy i w pewnym sensie tak było. To, co zrobił Rose Keller, nie było niczym niezwykłym dla mężczyzn ze szlachty i większość z nich zwykle pozostawała bezkarna. Comte de Charolais, brat króla, pozostał bezkarny za gorsze rzeczy niż Sade. Jak już wspomniałem, raporty policyjne były szczegółowe. W jednym przypadku Comte zaprosił kobietę do domu na kolację, upił ją, rozebrał i włożył petardę do jej pochwy, a zanim ją zapalił, powiedział: „Mały piesek też musi jeść”. [note1 Sade j’ecris ton nom Liberté, Jean A. Chérasse i G. Guicheney. Pygmalion Press 1976. Cytowane w Hayman, s. 51]. Sade był karany nie tyle za swoją działalność, co za fakt, że relacje o niej były publikowane w prasie.
Po aferze Rose Keller Sade został zesłany do Lacoste w Prowansji, gdzie jego rodzina posiadała zamek. Tam organizował wyszukane rozrywki dla swoich sąsiadów, które czasami obejmowały napisane przez niego sztuki. Oprócz tego odbywały się również orgie. Jego sesje z paryskimi prostytutkami ustąpiły miejsca wyszukanym orgiom z udziałem wielu kobiet i jego lokaja Latoura, który służył mu jako alfons. Kulminacja nastąpiła w czerwcu 1772 roku, kiedy to popełnił błąd, zabierając swój akt do pobliskiej Marsylii. Jak mówi jeden z jego biografów Ronald Hayman, Sade był „jak hazardzista podbijający stawkę”. .
Sade i jego lokaj Latour zebrali cztery prostytutki w Marsylii i zabrali je do mieszkania, które wynajął na kilka dni. Jedna scena daje wyobrażenie o tym, co się wydarzyło. Po podaniu afrodyzjaku czterem dziewczynom w wieku od osiemnastu do dwudziestu trzech lat, Sade biczował jedną z nich, a następnie bzykał ją, podczas gdy Latour bzykał jego. Następnej nocy Sade podał ten sam narkotyk dziewczynie o imieniu Marguerite, zanim uprawiał z nią seks. Następnie on i Latour wrócili do swojego zamku.
Po wyjściu Sade’a Marguerite zachorowała i obejrzał ją lekarz. Sprowadzono policję, a wszystkie pięć dziewcząt złożyło zeznania i wydano rozkaz aresztowania Sade’a i Latoura. Na wieść o postępowaniu Sade i Latour uciekli do Włoch. Z czasem jednak Sade został ekstradowany z powrotem do Francji.
Przez następne pięć lat życie Sade’a przypominało powieść Dumasa. Więzienia i ucieczki, podczas gdy jego teściowa spiskuje, aby go uwięzić, aby położyć kres skandalom. Wszystko skończyło się w 1777 roku, kiedy Sade’owi udało się wrócić do Lacoste. Tam wściekły ojciec jednej z dziewcząt z marsylskiej eskapady próbował zabić Sade’a. Został ponownie aresztowany i umieszczony w więzieniu w Vincennes pod Paryżem. Sade spędził dwadzieścia siedem z ostatnich trzydziestu siedmiu lat swojego życia w jednym więzieniu po drugim.
Ten opis seksualnych wyczynów Sade’a powinien być zrównoważony przez inne części jego życia, które ujawniają inną stronę jego charakteru. Podczas gdy jego żonaci libertyni zachęcają swoje żony do uprawiania seksu z innymi, sam Sade martwił się, że jego żona może być niewierna podczas jego pobytu w więzieniu. Co wydaje się dość osobliwe. Inne rzeczy pokazują sympatyczną stronę charakteru Sade’a. W liście do teściowej napisanym w więzieniu napisał: „Jestem libertynem, ale nie jestem ani przestępcą, ani mordercą” [Hayman, s. 116]. [Dalej opowiada o tym, że przez pięć lat wspierał trzy zubożałe rodziny, ryzykował życiem, by uratować dziecko przed zabiciem przez uciekający wóz. Był zdolny do lojalności i hojności. W 1790 roku, kiedy został zwolniony z więzienia w Charenton, poznał trzydziestoletnią byłą aktorkę Marie-Constance Renelle, która miała sześcioletniego syna i została porzucona przez męża. Została ona jego kochanką, a kiedy ta część ich związku wygasła, cenił ją jako swoją najbliższą przyjaciółkę do końca życia. Kiedy zmarł, zostawił jej swój majątek – który do tego czasu wzrósł dzięki sprzedaży jego książek.
Nadużywanie kobiet przez Sade’a – i nadużywanie go przez jezuitów – może stanowić pouczające podobieństwa do wydarzeń obecnych i niedawnych. Jeffrey Epstein jest najbardziej oczywistym przypadkiem, a wielu mężczyzn „ujawnionych” przez zjawisko MeToo również można wymienić. Ale jego prawdziwe znaczenie opiera się teraz nie na tych podobieństwach, ale na dziełach, które napisał w ciągu długich lat spędzonych w więzieniu, dziełach, które wszystkie medytują nad znaczeniem wolności.
Pisma Sade’a
Fikcyjne dzieła Sade’a są zwykle podzielone na dwie grupy, tak zwane dzieła libertyńskie i bardziej konwencjonalne. Rozróżnienie to opiera się bardziej na formie niż treści. Powieści libertyńskie są pisane z punktu widzenia libertyńskich postaci, podczas gdy inne powieści są pisane z punktu widzenia ofiar libertynów. Niemniej jednak, te same idee i tematy można znaleźć w obu. W powieściach libertyńskich bohaterowie, w przerwach między czynnościami seksualnymi, przedstawiają idee, które usprawiedliwiają ich zachowanie, podczas gdy w bardziej konwencjonalnych powieściach ofiary obalają te idee. Powszechnie uważa się, że poglądy libertynów odzwierciedlają również poglądy Sade’a. Myślę jednak, że to błąd. Uważam, że Sade poważnie traktował kontrargumenty wysuwane przez ofiary libertynów w innych powieściach. Nawet jeśli libertyńska powieść, taka jak Filozofia w sypialni, składa się z dialogów na wzór platoński, myślę, że libertyńskie powieści i konwencjonalne powieści mają tworzyć dialog.
Najbardziej znane libertyńskie dzieła to 120 dni Sodomy i Filozofia w sypialni. Z jego bardziej konwencjonalnych powieści Justine jest prawdopodobnie najbardziej znanym przykładem, choć Aline & Valcour również zasługuje na uwagę.
Justine i Aline & Valcour to dzieła, które mocno osadzają Sade’a w kontekście XVIII-wiecznej literatury europejskiej. Jedną z głównych kwestii oświecenia była edukacja kobiet. Przykładem może być powieść Samuela Richardsona Pamela or Virtue Rewarded. Powieść Sade’a Justine or the Misfortunes of Virtue jest na to odpowiedzią. Wiele współczesnych powieści europejskich czerpało fabuły ze starożytnych greckich romansów epoki hellenistycznej. Zakochują się w sobie, a następnie zostają rozdzieleni, a ich miłość jest testowana przez różne nieszczęścia: złych książąt, bandytów, piratów, porwania, burze morskie i tak dalej. Ale ich miłość i cnota triumfują nad wszystkim i na końcu łączą się ponownie. Dobrym przykładem jest Aethiopica autorstwa Heliodorusa napisana w III wieku naszej ery.
Fabuła powieści Sade’a Aline & Valcour wykorzystuje wszystkie te same elementy. Dwoje młodych kochanków, Aline i Valcour, zostaje rozdzielonych i poszukuje siebie nawzajem w wielu obcych krainach, narażając się na różne nieszczęścia. Również tutaj, w tym, co nazwałem jego konwencjonalnymi powieściami, Sade ignoruje konwencje i odchodzi od modelu greckiego romansu i większości romansów współczesnej literatury europejskiej. Nie ma szczęśliwego zakończenia dla dwojga kochanków. Aline popełnia samobójstwo w rozpaczy, że kiedykolwiek połączy się z Valcourem.
Dwa z miejsc odwiedzonych w powieści można postrzegać jako krytykę porządku społecznego Francji w przededniu rewolucji. Afrykańska wyspa Butua jest monarchią. Cyniczne poglądy libertynów w The 120 Days of Sodom lub Philosophy in the Bedroom objaśnia jeden z faworytów króla, portugalski bohater Sarmiento, który twierdzi, że niesprawiedliwość i przemoc są niezbędne dla monarchii i podążają jedynie za prawami natury. Kanibalizm na Butui jest powszechny i jest tego wyrazem. Z kolei wyspa Tamoë jest republiką, w której wszyscy obywatele są równi. Król Zamé nazywa siebie „pierwszym obywatelem państwa”. O swoim pobycie w Europie mówi, że widział wiele zła i niewiele cnoty. „Wszędzie mogłem podzielić ludzi na dwie klasy, którym należy jednakowo współczuć. W jednej bogaty człowiek był niewolnikiem swoich przyjemności; w drugiej biedny człowiek był ofiarą losu…” [Vol. 2 s. 278].
Podczas gdy te same kwestie są omawiane w libertyńskich dziełach Sade’a, Aline i Valcour pogardzają tyranią, ale wyznają tradycyjne poglądy na miłość, wierność i małżeństwo, a te poglądy Sade’a nie są tak godne pogardy, jak w jego libertyńskich dziełach. Jak już wspomniałem, powieść można postrzegać jako krytykę libertyńskich powieści, takich jak 120 dni Sodomy i Filozofia w sypialni. Sade powiedział to w liście do swojej żony: „Nie chcę zdobyć sympatii dla występku. Nie jest moim celem… sprawić, by kobiety pokochały mężczyzn, którzy je oszukują… Tych z moich bohaterów, którzy podążają ścieżką występku, uczyniłem tak przerażającymi, że nie wzbudzą ani litości, ani miłości”. [Hayman s. 154]. W tym miejscu możemy przypomnieć wcześniejszy list do teściowej, w którym bronił się, powołując się na swoje dobroczynne i bezinteresowne czyny. Te rzeczy i jego konwencjonalne fikcje jasno pokazują, że Sade nie podzielał wszystkich idei głoszonych przez jego libertynów. Podczas gdy libertyni tacy jak Dolmancé bronią kazirodztwa, powieść Sade’a Eugénie Franval pierwotnie nosiła podtytuł „Nieszczęścia kazirodztwa” i w niej kazirodczy romans między Eugénie i jej ojcem kończy się tym, że Eugénie umiera z powodu wyrzutów sumienia po tym, jak otruła matkę, a jej ojciec popełnił samobójstwo. To właśnie miałem na myśli, mówiąc o powieściach takich jak Aline & Valcour i Eugénie Franval tworzących dialog z libertyńskimi powieściami The 120 Days of Sodom i Philosophy in the Bedroom, Każdy opis idei Sade’a musi uwzględniać zarówno pierwsze, jak i drugie dzieła.
Oczywiście nie tylko odmiany seksu sprawiają, że powieści takie jak Filozofia w sypialni są libertyńskie, ale także argumenty przedstawiane przez jego libertyńskich bohaterów, gdy odpoczywają po wysiłku. Prawdopodobnie istnieją formy seksu, których nie ma w powieściach Sade’a, ale nie znam ich ani ich nie szukałem. Niektóre z form seksu są obecnie powszechne, inne nie tak powszechne, jak sądzę. Najpopularniejszą formą seksu jest seks analny – lub sodomia, jak to wówczas nazywano. Istnieje również seks grupowy, niewola, seks ze zwierzętami, pedofilia, kazirodztwo i gwałt – wszystkie te rzeczy wykonywane są przez różne kombinacje mężczyzn i kobiet. Wielu z tych czynów towarzyszyły oprócz biczowania czyny, które prawdopodobnie większość ludzi uznałaby za jeszcze bardziej odrażające. Przychodzi mi na myśl koprofagia. Punktem kulminacyjnym wszystkich tych działań było morderstwo. W The 120 Days of Sodom wszystkie ofiary zostają zamordowane na końcu i wszystkie na różne sposoby, które potworni libertyni spędzają trochę czasu na obmyślaniu. Filozofia w sypialni jest pod tym względem wyjątkowa, ponieważ na końcu nie ma morderstwa.
Jednak wszystkie te okropne ekscesy nie mają na celu podniecenia zdeprawowanej wyobraźni. Jak już wspomniałem, w przerywnikach między seksualnymi aktywnościami libertyni dyskutują o swoich seksualnych pragnieniach i usprawiedliwiają je przed religią, moralnością klasy średniej i prawem. Ich argumenty są frontalnym atakiem na idee związane z Oświeceniem. Sade w tych fragmentach wydaje się tworzyć przebiegłą odpowiedź na argument Rousseau, że człowiek był z natury dobry, dopóki nie został zepsuty przez cywilizację, która doprowadziła go do paskudnego konfliktu ze swoimi współobywatelami. Tak, zdaje się mówić Sade, ale „dobry” z natury oznacza Hobbesowskie stworzenie „czerwone w zębach i pazurach”. W końcu zwierzęta zabijają się nawzajem i zjadają. W ten sposób Sade przyjmuje pewną oświeceniową linię myślenia i doprowadza ją do bardzo niepokojących wniosków.
Powszechność seksu analnego w powieściach Sade’a wymaga pewnego komentarza. W dzisiejszych czasach jest on zwykle traktowany jako kwestia gustu. Ale u Sade’a ma on szczególne znaczenie. Jest to nie tylko najczęstsza forma seksu między mężczyznami, ale także między mężczyznami i kobietami. Nawet przed fizyczną przyjemnością, jaką oferuje libertynom, czerpią oni z niego psychologiczną przyjemność jako obrazę religii, ponieważ wyklucza prokreację, która w opinii Kościoła katolickiego i wielu innych religii była i nadal jest głównym celem seksu. Innymi słowy, seks analny jest dla nich formą politycznego protestu. Nawet jeśli ludzie na protestach politycznych wykrzykują slogany, libertyni wykrzykują bluźnierstwa podczas uprawiania seksu. Przynajmniej dla mnie jest w tym coś komicznego. Choć twierdzą, że naśladują zwierzęta, dla ich przyjemności konieczne jest dużo myślenia i mówienia.
Filozofia w sypialni jest głównym libertariańskim dziełem omawianym tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze, zawiera najbardziej zwięzłe wyjaśnienie poglądów Sade’a na temat wolności. Ma to miejsce w Piątym dialogu. Drugim powodem jest to, że moim zdaniem jest to najmniej nużące z libertyńskich dzieł. Nie dość, że orgie stają się nużące, to te same argumenty pojawiają się w kolejnych powieściach, a w każdej z nich są wygłaszane wielokrotnie przez różne postacie. Jest to prowokacyjny argument, ale raz wystarczy. Gdyby Sade napisał tylko Filozofię w sypialni i Justine, nadal byłby jednym z najważniejszych pisarzy europejskich od czasów Oświecenia. Ale co wtedy robiłby z wolnym czasem spędzonym w więzieniu?
Głównymi bohaterami Filozofii w sypialni są Dolmancé, Madame de Saint-Ange, jej brat Le Chevalier de Mirval i dziewczyna Eugénie. Dolmancé to 36-letni libertyn; jego przyjaciółka Saint-Ange to 26-letnia libertynka, której dom jest miejscem akcji powieści. Eugénie to piętnastoletnia dziewczyna, której poglądy na miłość, seks i małżeństwo zostały ukształtowane przez jej religijną matkę. Jej libertyński ojciec wysłał ją do Saint-Ange w celu reedukacji we wszystkich tych kwestiach.
Powieść składa się z siedmiu dialogów, głównie między trzema libertynami, Dolmancé, jego przyjacielem Mirvalem, siostrą Mirvala Saint-Ange, jej ogrodnikiem Augustinem i Eugenią. Miejscem akcji powieści jest dom Saint-Ange.
Dolmancé przejmuje inicjatywę w reedukacji Eugénie, która jest dziewicą. Wyjaśnia jej, że tradycyjna moralność i religia są absurdalnymi przeszkodami, które utrudniają jedyny cel życia ustanowiony przez naturę, przyjemność, której najważniejszą formą jest seks. Saint-Ange i Mirval wyjaśniają dziewczynie, że uprawiali seks przy wielu okazjach, ponieważ tabu kazirodztwa jest kolejnym absurdem. Mirval obezwładnia dziewczynę, po czym ona z entuzjazmem uczestniczy w różnych aktach seksualnych libertynów, podczas których Mirval i jego siostra Saint-Ange również uprawiają seks. Pod koniec powieści matka Eugénie, Mistival, przybywa na ratunek córce, ale jest już za późno. Jest bita, chłostana i gwałcona, a jej córka przyłącza się do tych czynów – jej córka chce ją nawet zamordować. Ale zadowalają się czymś mniej, choć prawdopodobnie bardziej niepokojącym. Służący chory na syfilis zostaje wezwany do zgwałcenia matki Eugénie. Następnie, aby zapobiec wyciekaniu zainfekowanego nasienia, Eugénie zaszywa pochwę matki, a następnie Dolmancé zaszywa również jej odbyt.
Piąty dialog zawiera najsłynniejszy fragment dzieł Sade’a. Sade sygnalizuje jego znaczenie, oddzielając go czcionką od reszty dialogu i zaczyna się: „Jeszcze jeden wysiłek, Francuzi, jeśli chcecie zostać republikanami”.
To, co następuje, jest argumentem Dolmancé przeciwko samej idei prawa. Zadaje pytanie, czy ludzie, którzy dokonali rewolucji, która rozpoczęła się od celu wyzwolenia poprzez zniszczenie despotycznych praw monarchii opartych na religii, uznają ją za zakończoną poprzez stworzenie nowych praw. Dla Dolmancé zapewni to ruinę rewolucji. Jak mówi: „Proszę porzucić to pojęcie, bo co my, którzy nie mamy religii, powinniśmy robić z prawami?”. Z tego punktu widzenia kazirodztwo i morderstwo, które pojawiają się w większości libertyńskich powieści Sade’a, mają szczególne znaczenie.
Zakaz kazirodztwa istniał w każdym ludzkim społeczeństwie, choć z pewnymi uderzającymi różnicami – w starożytnej Persji małżeństwo brata i siostry było powszechne i uważane za jeden z najlepszych związków. Francuski psychoanalityk Jacques Lacan nazywa zakaz kazirodztwa „pierwotnym prawem”, ponieważ odróżnia ono ludzkie społeczeństwo od królestwa zwierząt, a jego praca ukształtuje większość krytyki tutaj.
Dla sadeańskiego libertyna jedynym prawem jest prawo Natury, które dla Sade’a jest namiętnością. A dla Sade’a namiętność jest zawsze i wszędzie transgresją. Tutaj Lacan może nam pomóc. Z lacanowskiego punktu widzenia argumentacja Dolmancé wiąże się z problemem, impasem. Lacan uzupełnia popęd seksualny w pracach Freuda swoją koncepcją pożądania – pożądania będącego czysto ludzką ekspresją w przeciwieństwie do popędu seksualnego, który ludzie dzielą ze zwierzętami. Pożądanie jest zatem intersubiektywne. Lub jak to ujął Lacan: „Pożądanie jest pragnieniem drugiego”.
Lacan podkreśla, że nie może być transgresji bez prawa, które należy przekroczyć. Jest to impas, przed którym stoi Dolmancé. Zniesienie prawa oznacza wyeliminowanie jego pragnienia – lub przepustki, jak by to nazwał – o ile wiąże się ono z transgresją. Tak więc idea Dolmancégo, że dzięki zniesieniu prawa ludzie będą mogli swobodnie podążać za swoimi zwierzęcymi popędami, jest iluzją. Ludzie są na zawsze oddzieleni od swoich zwierzęcych korzeni przez język. Język jest medium więzi społecznej, a prawo jest tego paradygmatycznym wyrazem. Ponieważ pragnienie jest intersubiektywne, pragnienie Dolmancé jest zależne od jego ofiar, od pragnienia jego ofiar. Jest to również widoczne w sprawie Testard, kiedy Sade zażądał od młodej kobiety Jeanne Testard zmiażdżenia krucyfiksu i wypowiedzenia bluźnierstw – innymi słowy, jego pragnienie jest z nią nierozerwalnie związane. Ale według Lacana, „…pragnienie jest rzutowane, wyobcowane w drugim”. W takim przypadku frustracja pożądania może wywołać najbardziej fundamentalną formę agresji „zniszczenie drugiego”. Sadeańskie orgie zazwyczaj kończą się zamordowaniem ofiary przez libertyna.
Dolmancé popełnia błąd, ponieważ współrzędnymi jego dyskusji o ludzkiej wolności są Natura i Religia. Ale bariery dla wolności nie są tworzone przez naturę czy religię, ale przez nierówności bogactwa, a te są tworzone przez warunki historyczne. Natura, popęd seksualny, odgrywa jedynie wstępną rolę w tej kwestii, a religia jest ideologiczną manifestacją społecznych nierówności bogactwa i władzy.
Niemniej jednak analiza libertynów Sade’a ujawnia problemy związane z powszechną oświeceniową koncepcją wolności, którą można znaleźć u myślicieli takich jak John Locke. W tym ujęciu państwo istnieje po to, by zapewnić dobrobyt i wolność swoim obywatelom. W społeczeństwie rządzonym przez państwo wolność obywateli polega na tym, że każda jednostka może robić, co chce, o ile nie szkodzi to innym. W tym miejscu przydatne jest dobrze znane rozróżnienie Marksa na wolność konkretną i formalną. Chociaż robotnicy i ubodzy mogą cieszyć się wolnością słowa i wolnością zrzeszania się, nie mogą swobodnie zmieniać bazy społeczno-ekonomicznej, która tworzy inne nierówności bogactwa i władzy, które im szkodzą. Argument libertyński jest zatem logicznym końcem liberalnego pojęcia wolności Locke’a. Jeśli chodzi o tych, którzy mają mniej szczęścia ode mnie – których wykorzystuję dla własnej przyjemności – którzy są krzywdzeni przez te nierówności, to niedobrze. Proszę porównać uczciwość libertynów Sade’a z miliarderami naszych czasów, których szeroko nagłośniona działalność filantropijna może być postrzegana jako przykrywka dla ich bezwzględnych interesów.
Badanie przez Sade’a nieuniknionego konfliktu, który pojawia się w „pogoni za szczęściem” między bogatymi a mniej szczęśliwymi, można zastosować do wszystkich kwestii, które obecnie krążą w naszym społeczeństwie, takich jak aborcja i prawa gejów, prawo do noszenia broni, wykorzystanie zasobów publicznych dla prywatnych korzyści, jakie książki mogą być nauczane lub przechowywane w publicznych szkołach i bibliotekach. W każdym przypadku istnieje konflikt między prywatnym zyskiem kosztem dobra publicznego.
A wszystkie pomysły Sade’a na konflikty wynikające z liberalnego pojęcia wolności – które wciąż jest w mocy – wszystkie te pomysły pojawiają się w najbardziej intymnej formie ludzkiej interakcji: seksie. Nie jest to jednak prywatne połączenie dwojga ludzi, ale raczej orgia, która to ujawnia. Jak ujął to Hegel, Prawda jest orgią, w której uczestniczą wszyscy członkowie. W sadeańskiej orgii uczestniczą wszyscy członkowie, ale podobnie jak na kapitalistycznym rynku, nie wszyscy na równych prawach. Lacanowskie twierdzenie, że pragnienie jest pragnieniem innego, jest odwrotnością marksistowskiego twierdzenia, że wolność jest wolnością innego.
Źródło: CP