Oczekuje się, że agencja ONZ ujawni „mapę drogową” podczas szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju, która zaleci krajom, które „nadmiernie spożywają mięso”, ograniczenie jego konsumpcji w celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych, a kraje rozwijające się z wyzwaniami żywieniowymi powinny wzmocnić hodowlę zwierząt gospodarskich, donosi Bloomberg, powołując się na Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO).
ONZ od lat wzywa ludzi do porzucenia diety opartej na zwierzętach, która według niej ma duży wpływ na naszą planetę
Oczekuje się również, że raport FAO zasugeruje, że rolnicy powinni starać się ograniczyć emisje powstające w wyniku marnowania żywności i stosowania nawozów.
Agencja ONZ z siedzibą w Rzymie, której zadaniem jest poprawa sektora rolnego i żywienia, stara się znaleźć równowagę między transformacją klimatyczną a zapewnieniem bezpieczeństwa żywnościowego dla rosnącej światowej populacji. Tak więc, oprócz wezwania do zmniejszenia spożycia mięsa przez dobrze odżywionych ludzi na świecie, plan zachęciłby również rolników w krajach rozwijających się do zwiększenia produktywności ich zwierząt gospodarskich i bardziej zrównoważonych dostaw. -Bloomberg
Narracja jest już ustalona
„Mamy już rozwiązania w zakresie walki ze zmianami klimatu, a wiele z tych rozwiązań, czy to agroleśnictwo, rekultywacja gleb, zrównoważony chów zwierząt gospodarskich czy zarządzanie rybołówstwem, przynosi wiele korzyści, ponieważ mogą one również wspierać zrównoważone wykorzystanie różnorodności biologicznej, a także pomagać w zapewnieniu bezpieczeństwa żywnościowego – wiele korzyści z tych samych rozwiązań, które oferują tylko rolnictwo i systemy żywnościowe” – powiedział w zeszłym tygodniu Kaveh Zahedi, dyrektor Biura FAO ds.
ONZ od lat wzywa ludzi do porzucenia diety opartej na zwierzętach, która według niej „ma duży wpływ na naszą planetę”. Zamiast tego, według ONZ, ludzie powinni wybierać żywność pochodzenia roślinnego, która może zmniejszyć roczny ślad węglowy danej osoby nawet o 2,1 tony.
Według danych federalnych, w Stanach Zjednoczonych samo rolnictwo generuje około 10% całkowitej emisji gazów cieplarnianych. Amerykański sektor rolniczy odpowiada za zaledwie 1,4% globalnych emisji i wdrożył szeroką gamę rozwiązań, co czyni go najmniej emisyjnym sektorem gospodarczym w kraju.
A niech to…
„Amerykańscy rolnicy i hodowcy są bohaterami klimatycznymi, redukując emisje, zapewniając jednocześnie obfitą i niedrogą żywność, błonnik i paliwo” – powiedział Fox Digital Rep. Glenn Thompson (R-PA), przewodniczący Komisji Rolnictwa Izby Reprezentantów.
„Uniemożliwienie producentom rolnym prowadzenia działalności gospodarczej w Stanach Zjednoczonych nie przyczyni się do skutecznego przeciwdziałania globalnym zmianom klimatycznym, lecz wyeksportuje produkcję do innych krajów o wrogich reżimach i gorszych profilach emisji, jednocześnie szkodząc bezpieczeństwu żywnościowemu i przystępności cenowej. Mówiąc wprost, świat potrzebuje amerykańskich rolników i hodowców bardziej niż ONZ” – dodał.
W maju Thompson i kilku innych republikanów z Izby Reprezentantów potępiło wysłannika ds. klimatu Bidena, Johna Kerry’ego, za wyróżnienie emisji żywności podczas przemówienia na szczycie AIM for Climate Summit Departamentu Rolnictwa na początku tego miesiąca.
„Wiele osób nie ma pojęcia, że rolnictwo przyczynia się do około 33% wszystkich emisji na świecie” – powiedział Kerry. „Nie możemy osiągnąć zerowej emisji netto, nie wykonamy tej pracy, jeśli rolnictwo nie będzie częścią rozwiązania. Tak więc wszyscy rozumiemy głębię tej misji”.
„Same systemy żywnościowe przyczyniają się do znacznej ilości emisji tylko w sposób, w jaki robimy to, co robimy” – kontynuował Kerry. „Wraz z rosnącą populacją planety – właśnie przekroczyliśmy próg 8 miliardów współobywateli na całym świecie – przewiduje się, że emisje z samego systemu żywnościowego spowodują ocieplenie o kolejne pół stopnia do połowy wieku”.
Grupa ustawodawców GOP wezwała sekretarza rolnictwa Toma Vilsacka do zdementowania tych komentarzy.
Źródło: ZH