Pro- imigrancka aktywistka, która została zgwałcona przez bezdomnego imigranta, mówi, że jest zszokowana, że spotkała go na ulicy przed rozpoczęciem jego procesu.
Cudzoziemcy są odpowiedzialni za 69 procent gwałtów
Proces mężczyzny ma rozpocząć się 14 grudnia, po tym, jak policja aresztowała go w 2021 roku za rzekomy gwałt na 23-letniej Océane Decan z użyciem noża na parkingu w Bordeaux, co oznacza, że proces dopiero się rozpoczyna w sprawie, która miała miejsce dwa lata temu. 58-letni podejrzany, Yero Ba, został zwolniony z aresztu tymczasowego we wrześniu tego roku, co pozwoliło mu włóczyć się po ulicach do czasu rozpoczęcia procesu.
Według francuskiej gazety Sud Ouest, mężczyzna jest bezrobotny, bezdomny i ma długą historię karną za przemoc i napaści seksualne.
Ba został zwolniony przez sędziego, mimo że prokurator zalecił migrantowi pozostanie w areszcie do czasu rozpoczęcia procesu.
Sprawa przybrała jednak nieco inny obrót, a francuskie media Infos Bordeaux napisały, że sprawa przyciąga szczególną uwagę, ponieważ ofiara jest przyjacielem lewicy i jest zaangażowana w działania proimigranckie:
„Jeśli stowarzyszenia feministyczne, zwykle bardzo milczące w obliczu tego typu gwałtów, zdecydowały się nagłośnić sprawę, to dlatego, że Océane Decan jest jedną z nich. Bardzo oddana lewicy, od najmłodszych lat walczyła o sprawę migrantów.
Już jako uczennica liceum w Jean-Brito (Ille-et-Vilaine) mobilizowała swoich kolegów z klasy do pomocy migrantom poprzez zbiórki żywności. Zanim dołączyła do Sciences Po Bordeaux, była zaangażowana w działalność licznych organizacji pomagających cudzoziemcom (Amnesty International, Utopia 56, Sos Racisme itp.)”.
Decan głośno mówiła o swojej osobistej sprawie, nawet jeśli jej własne poparcie dla otwartych granic wraz z organizacjami pozarządowymi, z którymi jest związana doprowadziło do zwiększonego molestowania seksualnego kobiet i eksplozji przypadków gwałtów we Francji.
Opisuje, jak po raz pierwszy zobaczyła Ba „przypadkiem” podczas spaceru, mimo że mężczyzna został aresztowany za gwałt na niej.
„Nie zostałam ostrzeżona. Pewnego październikowego dnia spacerowałam po centrum Bordeaux i natknęłam się na niego na Rue Sainte-Catherine: grał na gitarze i sprzedawał. To był szok. Wszystko się odrodziło. Teraz mam ataki paniki, nie mam odwagi wyjść z domu. Gdy tylko muszę udać się do miasta, musi mi towarzyszyć” – powiedziała Decan. Francuskie media donoszą, że jest ona na zwolnieniu lekarskim i cierpi na „zespół stresu pourazowego”, według jej psychologa.
Grupy walczące o prawa kobiet wzywają do zorganizowania wiecu przeciwko przedterminowemu zwolnieniu mężczyzny. Kiedy pojawi się na rozprawie zaplanowanej na jutro, grozi mu do 20 lat więzienia za domniemany gwałt z użyciem noża.
„Po raz kolejny wymiar sprawiedliwości nie chroni ofiar seksistowskiej i seksualnej przemocy” – napisało kilka grup feministycznych w komunikacie prasowym, wzywając również do zorganizowania wiecu przed budynkiem sądu.
Decan twierdzi, że mężczyźnie udało się zwabić ją do podziemnego garażu w 2021 roku, gdzie zastawił „pułapkę”.
„Nagle jego ton się zmienia i wyciąga nóż o długości około 15 centymetrów. Mówi, że zamierza mnie zabić. Jestem oszołomiona, widzę, jak umieram. On zmusza mnie do gwałtu” – powiedziała. Świadek znajdujący się w pobliżu interweniował, aby przerwać gwałt w połowie.
Cudzoziemcy są odpowiedzialni za 69 procent gwałtów, napaści seksualnych i molestowania seksualnego we francuskim transporcie publicznym. Jak przyznał sam prezydent Francji Emmanuel Macron, połowa wszystkich przestępstw popełnianych w Paryżu jest popełniana przez obcokrajowców, ale naukowcy twierdzą, że liczba ta wynosi nawet dwie trzecie.
Źródło: Remix