Mimo że większość niemieckich producentów prowadzi interesy w Rosji, Henkel wyróżnił się sprzedażą swojego przedsiębiorstwa za 600 mln euro. W efekcie firma nie figuruje już w gronie ponad 30 firm wpisanych na czarną listę.

Ponieważ niemieckie firmy nadal działają w Rosji, coraz bardziej narażają się na ryzyko biznesowe. Na przykład Ritter Sport i Knauf, producent gipsu, już doświadczyły uszczerbku na reputacji z powodu swojej działalności w tym kraju. Na przykład firma Knauf doznała niepowodzenia, gdy rosyjskie bombardowanie wycelowało w jedną z jej fabryk w Donbasie. Niedawno Henkel sprzedał swój rosyjski biznes, co skłoniło portal Welt do skomentowania tego trendu.
Zdaniem „Welt” ostatnie działania Henkla powinny być wzorem dla innych koncernów, mimo spóźnienia w świetle rosyjskiej napaści na Ukrainę. Artykuł przypomina czytelnikom, że w rosyjskich granicach nadal działa 27 czołowych niemieckich firm.
Oprócz szkód wizerunkowych, rośnie ryzyko prawne. Rosja jest obecnie państwem, którego przywódca jest poszukiwany prawie na całym świecie listem gończym. Zachodnie firmy nie mogą więc już mieć zaufania do rosyjskiej administracji, że będzie ona przestrzegać międzynarodowych zasad ochrony własności czy praw do znaków towarowych” – zaznacza „Welt”.
Zgodnie z niemiecką publikacją, zatrzymanie reportera z Wall Street Journal podkreśla potencjalne zagrożenie, jakie mogą spotkać rosyjskich pracowników, jeśli ich rząd spróbuje zmusić firmy do konkretnych dziaań.
Zestawienie przygotowane przez Uniwersytet Yale pokazuje 27 dużych niemieckich firm, od detalisty odzieżowego New Yorker, przez producenta wyrobów cukierniczych Storck, po producenta urządzeń medycznych Siemens Healtheneers, w kategorii firm, które nadal prowadzą w Rosji niesłabnącą działalność” – podkreśla „Welt
Źródło: businessinsider