Decyzja ta wywołała podziały, przeciwnicy energii jądrowej przyjęli ją z zadowoleniem, inni zaś wyrazili obawy o niedobór paliwa.

Grozi nam wzrost cen energii elektrycznej
Niemcy rozpoczęły wyłączanie swoich trzech pozostałych elektrowni jądrowych w ramach długo planowanego przejścia na energię odnawialną.
Zamknięcie reaktorów Emsland, Neckarwestheim II i Isar II, uzgodnione ponad dziesięć lat temu, okazało się sporne.
Inne kraje uprzemysłowione jak Wielka Brytania, USA, Japonia, Chiny i Francja liczą na to, że energia jądrowa zastąpi paliwa kopalne.
Decyzja Niemiec o zaprzestaniu wykorzystywania zarówno energii jądrowej, jak i paliw kopalnych spotkała się z pewnym sceptycyzmem, a także z bezskutecznymi apelami w ostatniej chwili o wstrzymanie wyłączenia.
Dziesięciolecia protestów antynuklearnych w Niemczech, podsycanych przez katastrofy w Three Mile Island, Czarnobylu i Fukushimie, wywarły presję na kolejne rządy, aby zaprzestały stosowania energii jądrowej.
Grupy ekologiczne planowały uczcić ten dzień uroczystościami przed trzema reaktorami i wiecami w dużych miastach, w tym w Berlinie.
Obrońcy energii atomowej twierdzą, że paliwa kopalne powinny być wycofane w pierwszej kolejności w ramach globalnych wysiłków na rzecz ograniczenia zmian klimatycznych, argumentując, że energia jądrowa wytwarza znacznie mniej gazów cieplarnianych i jest bezpieczna, jeżeli jest odpowiednio zarządzana.
Gdy w ubiegłym roku ceny energii wzrosły z powodu wojny na Ukrainie, niektórzy członkowie rządu kanclerza Olafa Scholza zaczęli się zastanawiać nad zamknięciem elektrowni atomowych zgodnie z planem 31 grudnia 2022 roku.
W ramach kompromisu Scholz zgodził się na jednorazowe przedłużenie terminu, ale nalegał, aby ostateczne odliczanie nastąpiło 15 kwietnia.
Konserwatywny gubernator Bawarii Markus Soeder, który poparł pierwotny termin ustalony w 2011 r., gdy kanclerzem Niemiec była Angela Merkel, nazwał w tym tygodniu zamknięcie elektrowni absolutnie błędną decyzją.
Powiedział – Podczas gdy wiele krajów na świecie nawet rozbudowuje energię jądrową, Niemcy robią coś zupełnie przeciwnego.
Potrzebujemy każdej możliwej formy energii. W przeciwnym razie grozi nam wzrost cen energii elektrycznej i odejście przedsiębiorstw.
Zwolennicy energii jądrowej na całym świecie skrytykowali zamknięcie elektrowni w Niemczech, zdając sobie sprawę, że działanie największej europejskiej gospodarki może zadać cios technologii, którą reklamują jako czystą i niezawodną alternatywę dla paliw kopalnych.
Rząd niemiecki przyznał, że w najbliższym czasie będzie musiał w większym stopniu polegać na zanieczyszczającym środowisko węglu i gazie ziemnym, aby zaspokoić swoje potrzeby energetyczne, nawet jeśli podejmie kroki w celu znacznego zwiększenia produkcji energii elektrycznej z energii słonecznej i wiatrowej.
Niemcy chcą być neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla do 2045 roku.
Urzędnicy tacy jak minister środowiska Steffi Lemke twierdzą, że idea renesansu energetyki jądrowej jest mitem, przytaczając dane, z których wynika, że udział energii atomowej w światowej produkcji energii elektrycznej maleje.
Na niedawnej konferencji prasowej w Berlinie Pani Lemke zauważyła, że budowa nowych elektrowni jądrowych w Europie, takich jak Hinkley Point C w Wielkiej Brytanii, napotyka na znaczne opóźnienia i przekroczenia kosztów.
Środki wydawane na utrzymanie starzejących się reaktorów lub budowę nowych lepiej przeznaczyć na instalację tanich źródeł odnawialnych, argumentowała.
Źródło: SkyNews