Izraelscy osadnicy przeprowadzili ataki odwetowe na Zachodnim Brzegu po śmierci co najmniej czterech Izraelczyków w ataku palestyńskiego strzelca na stację benzynową we wtorek
Będziemy kontynuować walkę z terrorem z całą naszą mocą
Według The Associated Press, gwałtowny wzrost przemocy w ostatnich miesiącach spowodował śmierć co najmniej 130 Palestyńczyków i 24 osób po stronie izraelskiej w tym roku,
Jak powiedział Ghassan Daghlas, urzędnik z Nablusu, osadnicy przejechali samochodami do północnych palestyńskich miast Hawara, Beit Furik, Burin i okolicznych wiosek, podpalając dziesiątki samochodów, rzucając kamieniami i próbując podpalić domy.
Nie było natychmiastowych doniesień o poważnych obrażeniach.
Wtorkowa przemoc podkreśliła kruchość sytuacji na Zachodnim Brzegu, gdzie w poniedziałek izraelski nalot wojskowy na obóz dla uchodźców w północnym Jenin wywołał jedne z najostrzejszych walk izraelsko-palestyńskich od lat, zabijając sześciu Palestyńczyków i raniąc dziesiątki innych.
Konflikt na Zachodnim Brzegu Jordanu
Gwałtowny wzrost przemocy w ostatnich miesiącach zabił w tym roku co najmniej 130 Palestyńczyków i 24 osoby po stronie izraelskiej, według danych The Associated Press, skłaniając wielu po obu stronach konfliktu do obaw przed możliwą większą pożogą.
Izraelskie wojsko oświadczyło, że wysyła posiłki na Zachodni Brzeg Jordanu, a premier Benjamin Netanjahu obiecał „wyrównać rachunki z mordercami”.
„Chcę powiedzieć wszystkim tym, którzy chcą nas skrzywdzić – wszystkie opcje są otwarte” – powiedział w oświadczeniu wideo. „Będziemy kontynuować walkę z terrorem z całą naszą mocą”.
Izraelskie wojsko podało, że wszystkie ofiary ataku na stację benzynową były obywatelami Izraela, a lokalne media opisały trzy ofiary jako mieszkańców osiedli na Zachodnim Brzegu, podczas gdy czwarta pochodziła z centralnego Izraela. Wiek ofiar wahał się od 17 do 60 lat.
Źródło: en